TomekChorzow prowadzi tutaj blog rowerowy

Tomek z Chorzowa, rowerzysta codzienny

Wpisy archiwalne w kategorii

pielgrzymka

Dystans całkowity:3293.22 km (w terenie 127.40 km; 3.87%)
Czas w ruchu:176:14
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:61.70 km/h
Suma podjazdów:19265 m
Maks. tętno maksymalne:188 (109 %)
Maks. tętno średnie:170 (98 %)
Suma kalorii:57877 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:106.23 km i 5h 41m
Więcej statystyk

na Jasną Górę

d a n e w y j a z d u 81.28 km 10.00 km teren 04:58 h Pr.śr.:16.37 km/h Pr.max:51.20 km/h Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:679 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Piątek, 16 lutego 2024 | dodano: 20.02.2024

Po kilku latach przerwy zapisałem się w tym roku na pielgrzymkę Tradycji Łacińskiej Tradiclaromontana, która co roku odbywa się na Jasnej Górze. Zapowiedzi bardzo sprzyjającej pogody tym bardziej mnie zachęciły, by co najmniej w jedną stronę udać się na rowerze. Poprzednio przejechałem tą trasę 28 lipca 2016 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło w lasach w okolicy Woźnik i Bibieli. Jak wtedy przewidziałem – słychać nieustanny szum autostrady. Takiej ciszy jak wtedy już tam nie będzie….
W lasach jeszcze mokro, ale znośnie – da się jechać.
Pogoda iście wiosenna, niespotykana jak na tę porę roku. Na tyle ciepło, że w lesie pojawiły się pierwsze motyle, a dalej też muchy i nawet biedronka..
Nieco spóźniony docieram pod Jasną Górę, ale trzeba przyznać, że wyjazd też nie był zbyt wczesny, a i po drodze w Piekarach Śląskich trzeba się było zatrzymać w sprawach zawodowych.












linia kolejowa nr 182 Tarnowskie Góry - Zawiercie po odbudowie nieźle się prezentuje
linia kolejowa nr 182 Tarnowskie Góry - Zawiercie po odbudowie nieźle się prezentuje © TomekChorzow

linia kolejowa nr 182 Tarnowskie Góry - Zawiercie po odbudowie nieźle się prezentuje
linia kolejowa nr 182 Tarnowskie Góry - Zawiercie po odbudowie nieźle się prezentuje © TomekChorzow

na budynku szkoły podstawowej w Bibieli znajduje się tablica upamiętniająca dzieło Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego
na budynku szkoły podstawowej w Bibieli znajduje się tablica upamiętniająca dzieło Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego © TomekChorzow

Bagno Bruch koło Pyrzowic
Bagno Bruch koło Pyrzowic © TomekChorzow

w lesie za Bibielą
w lesie za Bibielą © TomekChorzow

droga techniczna wzdłuż autostrady A1
droga techniczna wzdłuż autostrady A1 © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem Świętej Katarzyny w Woźnikach
kościół pod wezwaniem Świętej Katarzyny w Woźnikach © TomekChorzow

rozległy widok z Progu Woźnickiego
rozległy widok z Progu Woźnickiego © TomekChorzow

Starcza - kościół pod wezwaniem Kościół Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej
Starcza - kościół pod wezwaniem Kościół Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej © TomekChorzowStarcza - kościół pod wezwaniem Kościół Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej
Starcza - kościół pod wezwaniem Kościół Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej © TomekChorzow

obudzona mucha - 16 lutego
obudzona mucha - 16 lutego © TomekChorzow

biedronka w trawie - 16 lutego
biedronka w trawie - 16 lutego © TomekChorzow

biedronka usiadła na mojej rękawiczce, choć do końca zimy jeszcze więcej niż miesiąc
biedronka usiadła na mojej rękawiczce, choć do końca zimy jeszcze więcej niż miesiąc © TomekChorzow

Częstochowa - mural
Częstochowa - mural "klub Kubusia Puchatka" © TomekChorzow

karuzela na Placu Biegańskiego w Częstochowie
karuzela na Placu Biegańskiego w Częstochowie © TomekChorzow

przed szczytem Jasnej Góry
przed szczytem Jasnej Góry © TomekChorzow

wieża Jasnogórska
wieża Jasnogórska © TomekChorzow















Kategoria pielgrzymka

Górska Pielgrzymka Rowerowa z Rzeszowa do Dębowca - dzień IV

d a n e w y j a z d u 106.88 km 5.00 km teren 06:32 h Pr.śr.:16.36 km/h Pr.max:48.70 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Niedziela, 17 września 2023 | dodano: 01.10.2023

Rano szybkie śniadanie i w drogę, aby zdążyć na Mszę świętą do Dębowca na godzinę 11 i nie przybyć na ostatni moment. Pada propozycja by jechać nieco inną trasą – przez Desznicę zamiast przez Przełęcz Hałbowską. Skoro tak – to niech będzie tym razem inaczej niż poprzednio. Przez Hałbowską 3 razy już w życiu jechałem. Trasa też ciekawa – może nie tak spektakularny podjazd, ale warto było. Do Nowego Żmigrodu główną drogą, nie ma innego wyjścia, ale ruch niewielki. Tu po dłuższym postoju na Rynku (mamy rezerwę czasową), udajemy się w dalszą drogę przez Osiek Jasielski. Przed Mszą Świętą udaje mi się jeszcze odebrać moje sakwy z samochodu, by potem nie robić zamieszania. Mszy przewodniczy i kazanie głosi kardynał Gerhard Ludwig Müller. Mimo, że go bardzo cenię i mimo tego, że bardzo się starał mówić po polsku, to jednak wymowa stanowiła sporą barierę w odbiorze słowa. Po Mszy poświęcenie wspaniałych wieńców dożynkowych i pożegnanie z resztą grupy i w drogę!
Trasę do Tarnowa wytyczyłem nieco inaczej niż poprzednio. W zasadzie bardziej „na wprost”, ale z unikaniem głównych dróg. Jechałem z ominięciem Jasła, za to przez Biecz. Wcale nie okazała się ona łatwiejsza i szybsza. Boczne drogi kilkukrotnie wyprowadziły mnie na strome podjazdy, takie 1:1 (choć to pojęcie wysoce umowne – skrót myślowy w języku kolarskim). Raz nawet musiałem kilkadziesiąt metrów pokonać z buta. Na stromych zjazdach z kolei trzeba było hamować bardzo mocno – nawet zatrzymując się dla schłodzenia rozgrzanych tarcz hamulcowych. Tylko kilka razy udało mi się większą energię kinetyczną wykorzystać na podjazd pod następne wzniesienie. W każdym razie odwiedziłem wiele miejsc na malowniczym Pogórzu Ciężkowickim, w których wcześniej nie byłem, a czy jeszcze kiedykolwiek będę???
Takie wytyczanie trasy w poprzek dolin rzecznych ma to do siebie, że z jednej strony jedzie się na ogół mniej uczęszczanymi drogami ale suma przewyższeń jest zdecydowanie większa. W każdym razie ze sporym zapasem docieram na upatrzony pociąg osobowy i z przedłużoną wskutek spóźnienia przesiadką w Krakowie dojeżdżam do Katowic. Potem już tylko przez park i Tysiąclecie. Melduję się w domu nieco po północy.
Bardzo udany wyjazd – w sumie prawie 640 km w ciągu 6 dni. Dawno się tyle nie najeździłem – Deo gratias! Każdy kilometr jest DAREM i ŁASKĄ!
Było inaczej, niż podczas poprzednich edycji pielgrzymki – dłuższy dojazd, inna trasa. Nie mieliśmy też ze sobą księdza, co jednak zaważyło in minus na samym charakterze pielgrzymowania.

Odległość z tego dnia obejmuje też powrót z Katowic do domu.













z Kotani wyjeżdżamy przed godziną 8
z Kotani wyjeżdżamy przed godziną 8 © TomekChorzow

gotowi do wyjazdu z Kotani
gotowi do wyjazdu z Kotani © TomekChorzow

na Rynku w Nowym Żmigrodzie
na Rynku w Nowym Żmigrodzie © TomekChorzow

w Dębowcu oczekując na rozpoczęcie Mszy Świętej
w Dębowcu oczekując na rozpoczęcie Mszy Świętej © TomekChorzow

po mszy świętej odpustowej
po mszy świętej odpustowej © TomekChorzow

procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

niektóre wieńce dożynkowe są prawdziwymi dziełami sztuki
niektóre wieńce dożynkowe są prawdziwymi dziełami sztuki © TomekChorzow

procesja z wieńcami dozynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dozynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu
procesja z wieńcami dożynkowymi w Dębowcu © TomekChorzow

figura Matki Bożej z La Salette niesiona w procesji
figura Matki Bożej z La Salette niesiona w procesji © TomekChorzow

Kardynał Gerhard Ludwig Müller
Kardynał Gerhard Ludwig Müller © TomekChorzow

figura Matki Bożej z La Salette niesiona w procesji
figura Matki Bożej z La Salette niesiona w procesji © TomekChorzow

Kardynał Gerhard Ludwig Müller
Kardynał Gerhard Ludwig Müller © TomekChorzow

Kardynał Gerhard Ludwig Müller
Kardynał Gerhard Ludwig Müller © TomekChorzow

orędzie Matki Bożej z La Salette
orędzie Matki Bożej z La Salette © TomekChorzow

nieoczekiwane spotkanie z księdzem Łukaszem, który prowadził naszą pielgrzymkę w 2013 roku
nieoczekiwane spotkanie z księdzem Łukaszem, który prowadził naszą pielgrzymkę w 2013 roku © TomekChorzow

Kościół parafialny pod wezwaniem świętego Bartłomieja Apostoła w Dębowcu
Kościół parafialny pod wezwaniem świętego Bartłomieja Apostoła w Dębowcu © TomekChorzow


rozległa panorama Podkarpacia
rozległa panorama Podkarpacia © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem świętego Stanisława biskupa w Osobnicy
kościół pod wezwaniem świętego Stanisława biskupa w Osobnicy © TomekChorzow



kościół pod wezwaniem świętej Doroty w Harklowej
kościół pod wezwaniem świętej Doroty w Harklowej © TomekChorzow


na rozwidleniu dróg
na rozwidleniu dróg © TomekChorzow

podjazd z którym się zmagałem
podjazd z którym się zmagałem © TomekChorzow

Ryglice - kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny, Panny i Męczenniczki
Ryglice - kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny, Panny i Męczenniczki © TomekChorzow



kościół pod wezwaniem Świętej Rodziny w Tarnowie - do dworca już blisko
kościół pod wezwaniem Świętej Rodziny w Tarnowie - do dworca już blisko © TomekChorzow
















Kategoria >100 km, pielgrzymka, samotna wycieczka, z rowerem w pociągu

Górska Pielgrzymka Rowerowa z Rzeszowa do Dębowca - dzień III

d a n e w y j a z d u 80.83 km 8.00 km teren 05:23 h Pr.śr.:15.01 km/h Pr.max:54.20 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Sobota, 16 września 2023 | dodano: 29.09.2023


Z Jaślisk do Kotani można jechać różnymi drogami. Można też i tak jak tym razem nam było dane. Znowu zależało mi, by przejechać trasą trochę inną niż wcześniej, toteż przyczyniłem się do jej wyboru. Omijając Duklę – przez Daliową i Tylawę kierujemy się w stronę Olchowca. Zależało mi by zobaczyć tą wioskę schowaną na końcu świata. Mała cerkiewka i kilka domów. Stamtąd już małą trzyosobową grupką z Andrzejem i Jarkiem kierujemy się na Polany, ale nie wracając przez Ropiankę tylko wprost doliną wzdłuż potoku Wilsznia – częściowo nowym asfaltem a częściowo dalej szutrówką. Z Polan wracamy się kawałek, by jeszcze nawiedzić kolejny „koniec świata” – Hutę Polańską ze znaną Hajstrą, za którą dojeżdżamy do kościoła pod wezwaniem świętego Jana z Dukli i świętego Huberta. Pięknie podniesiony ze znacznego zaniedbania obiekt cieszy serce, ducha i oko. Dojechawszy do Krempnej, kierujemy się na Żydowskie – zgodnie z dotychczasową tradycją. Droga do Ożennej wyremontowana, nowiutki asfalt, progi zwalniające, odbudowany zarwany mostek przed Ciechanią. Niby dobrze, jedzie się łatwiej, droga została poszerzona, wybudowano rowy odwadniające, nie trzeba omijać niezliczonych wyrw w nawierzchni i narażać roweru na uszkodzenia, ale miejsce straciło nieco swój klimat swoistej niedostępności. Spotyka się grupki turystów, rowerzystów na szosówkach, czasami wyprzedzają nas samochody, choć możliwość wjazdu jest ograniczana odpowiednimi zarządzeniami. Ułatwiony dojazd sprawił, że w punkcie widokowym nad Ciechanią nie byliśmy już sami…
Po wspólnym przejeździe przez Ożenną i Grab odłączyłem się od Jarka i Andrzeja, by przejechać przez Wyszowatkę i Nieznajową i zrealizować swoje zamierzenie sprzed ośmiu lat. Pragnienie dotarcia w miejsca odludne i trudniej osiągalne i tym razem mną kierowało. Za Wyszowatką gładki asfalt ustępuje miejsca drodze gruntowej. Tutaj dopiero – począwszy od łagodnego pojazdu na przełęcz Długie, mijając okolice nieistniejącej wsi o tej samej nazwie, doświadcza się tego klimatu, który częściowo właśnie utraciła droga przez Żydowskie. Po krótkich wahaniach co do kierunku dalszej jazdy i zasięgnięciu języka u pasterzy w bacówce pojechałem dalej doliną Wisłoki, która tu ma swój początek i jest jeszcze małym potoczkiem. Wpierw ze 2 razy przejechałem go w bród, ale potem nie chcąc ryzykować jazdy następnego dnia w mokrych butach, które po deszczowym dniu zdążyły już wyschnąć, na 2 kolejne przeprawy zdjąłem je i przeprowadziłem rower boso przez wodę. Za ostatnią przeprawą dojeżdżam do wyczekiwanej Nieznajowej – kolejne piękne miejsce. Zieleń, zdziczała przyroda i to poczucie bycia samemu pośrodku niczego… W miejscu wyludnionej wsi pozostały nadgryzione zębem czasu kapliczki, przydrożne krzyże, zdziczałe owocowe drzewa i symboliczne drzwi do wsi wraz z planszami i fotografiami.
Trudno sobie wyobrazić, że kilkadziesiąt lat temu w Nieznajowej mieszkało ponad 300 mieszkańców, były 2 cerkwie, poczta, tartak parowy, 2 młyny. Cokolwiek by sądzić o rzezi wołyńskiej i okresie bezpośrednio po niej następującym, to trudno jednak oprzeć się myśli, że mieszkających tu Łemków skrzywdzono wysiedlając ich z ojcowizny.
Wydłużające się cienie uświadamiają, że dzień chyli się ku zachodowi i czas jechać dalej… Dodałem sobie trochę kilometrów ale i przeżyć. W każdym razie na obiadokolację do Krempnej jeszcze zdążyłem, choć byłem chyba ostatni… Wieczorem jeszcze wspólne grillowanie, ale trzeba się szykować na jutrzejszy wczesny wyjazd do Dębowca.













w kościele pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach
w kościele pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach © TomekChorzow

Kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach
Kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach © TomekChorzow

Schronisko
Schronisko "Zaścianek" w Jaśliskach © TomekChorzow

w Ropiance
w Ropiance © TomekChorzow

krzyż z okazji 1000 - lecia chrztu Rusi przy cerkwi w Olchowcu
krzyż z okazji 1000 - lecia chrztu Rusi przy cerkwi w Olchowcu © TomekChorzow

cerkiew w Olchowcu
cerkiew w Olchowcu © TomekChorzow

nasza grupa w Olchowcu - tu żeśmy się podzielili
nasza grupa w Olchowcu - tu żeśmy się podzielili © TomekChorzow

byk
byk © TomekChorzow

droga z Olchowca do Polan (asfalt też był)
droga z Olchowca do Polan (asfalt też był) © TomekChorzow

cerkiew w Polanach
cerkiew w Polanach © TomekChorzow

schronisko Hajstra w Hucie Polańskiej
schronisko Hajstra w Hucie Polańskiej © TomekChorzow

wnętrze kościoła pod wezwaniem świętego Jana z Dukli i świętego Huberta w Hucie Polańskiej
wnętrze kościoła pod wezwaniem świętego Jana z Dukli i świętego Huberta w Hucie Polańskiej © TomekChorzow

przy kościele w Hucie Polańskiej
przy kościele w Hucie Polańskiej © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem świętego Jana z Dukli i świętego Huberta w Hucie Polańskiej
kościół pod wezwaniem świętego Jana z Dukli i świętego Huberta w Hucie Polańskiej © TomekChorzow

cerkiew w Krempnej
cerkiew w Krempnej © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego w Krempnej
kościół pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego w Krempnej © TomekChorzow

Żydowskie - opuszczony cmentarz łemkowski
Żydowskie - opuszczony cmentarz łemkowski © TomekChorzow

Żydowskie
Żydowskie © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

Żydowskie - kapliczka łemkowska
Żydowskie - kapliczka łemkowska © TomekChorzow


w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim - zjazd do Ożennej
w Beskidzie Niskim - zjazd do Ożennej © TomekChorzow


w Beskidzie Niskim - Długie - cmentarz ofiar I wojny światowej
w Beskidzie Niskim - Długie - cmentarz ofiar I wojny światowej © TomekChorzow


w Beskidzie Niskim - za Wyszowatką
w Beskidzie Niskim - za Wyszowatką © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim - za Wyszowatką
w Beskidzie Niskim - za Wyszowatką © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim - Długie
w Beskidzie Niskim - Długie © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim - Długie - cmentarz ofiat I wojny światowej
w Beskidzie Niskim - Długie - cmentarz ofiat I wojny światowej © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim - w bród przez Wisłokę
w Beskidzie Niskim - w bród przez Wisłokę © TomekChorzow

długi cień
długi cień © TomekChorzow

Nieznajowa
Nieznajowa © TomekChorzow

drzwi do wsi Nieznajowa
drzwi do wsi Nieznajowa © TomekChorzow

Nieznajowa
Nieznajowa © TomekChorzow

droga do Nieznajowej
droga do Nieznajowej © TomekChorzow




Kategoria pielgrzymka, samotna wycieczka

Górska Pielgrzymka Rowerowa z Rzeszowa do Dębowca - dzień II

d a n e w y j a z d u 86.26 km 12.00 km teren 05:43 h Pr.śr.:15.09 km/h Pr.max:51.50 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1290 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Piątek, 15 września 2023 | dodano: 29.09.2023

Poranek przywitał nas piękną pogodą – po wczorajszym deszczu pozostało wspomnienie, mokre buty na nogach i nieco niedosuszonych ciuchów w bagażach, opakowanych w folii, aby nie rozprzestrzeniać smrodu. Mszę świętą w kaplicy odprawił dla nas opiekujący się domem ojciec Jezuita. Przed wyjazdem jeszcze smarowanie łańcucha – wczoraj woda go skutecznie wypłukała. Kilka zdjęć i w drogę. Nasza grupa udaje się do Strachociny, do sanktuarium świętego Andrzeja Boboli, nawiedzając zarówno Bobolówkę, jak i kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Następnym miejscem, które zamierzamy odwiedzić jest Rudawka Rymanowska z malowniczą ścianą skalną nad Wisłokiem. Chcąc dojechać do Jaślisk nieco inną drogą – ani nie przez Rymanów ani nie przez Komańczę (obydwie trasy są mi znane z wcześniejszych edycji pielgrzymki), wybieramy wariant przez Wisłoczek. Jak się okazuje, wiąże się to z pokonaniem pewnego odcinka w terenie, ale za to jesteśmy obdarzeni pięknymi, rozległymi widokami i możemy podziwiać panoramę Beskidu Niskiego. Leśną drogą wyłączoną z ruchu drogowego dojeżdżamy do szosy prowadzącej z Rymanowa do Jaślisk w miejsce pomiędzy Desznem a Królikiem Polskim. Stamtąd znaną, bardzo malowniczą drogą wjeżdżamy na Przełęcz Szklarską. Po zakwaterowaniu w gościnnych Jaśliskach, korzystając z wolnego czasu, postanawiam wybrać się samotnie na południe - w stronę Lipowca i dalej – na ile się da. Za Lipowcem nowy asfalt się urywa i łagodnie wznoszącą się drogą gruntową dojeżdżam przez opuszczoną łemkowską wieś Czeremcha do Przełęczy Beskid i biegnącej przez jej siodło granicy polsko-słowackiej. Zachwycająca pustka otaczającej okolicy nad którą dzień się chyli ku końcowi, atmosfera opuszczenia tych ziem zawsze mnie zastanawia i wprowadza w szczególny nastrój. Jestem sam pośrodku niczego, mijając tereny, gdzie kiedyś były ludne wioski, gdzie całe pokolenia żyły, pracowały, świętowały, rodziły się i umierały, a teraz pozostały tylko cerkwiska, zarośnięte cmentarze, nagryzione zębem czasu kapliczki przydrożne i resztki zdziczałych sadów owocowych. W drodze powrotnej zatrzymuję się w tych miejscach na chwilę zadumy i modlitwy...
Cóż – trzeba wracać do Jaślisk na kolację, a tradycyjny rogalik z czekoladą w piekarni też czeka. Dzień zamykamy modlitwą wieczorną w domu Sióstr Sercanek, gdzie udajemy się już pieszo.











Na zdjęciu poniżej można dostrzec wieże bazyliki w Starej Wsi
poranek w Orzechówce
poranek w Orzechówce © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Strachocinie
kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Strachocinie © TomekChorzow

figura Matki Bożej japońskiej w Strachocinie
figura Matki Bożej japońskiej w Strachocinie © TomekChorzow

kościół pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela w Odrzechowej - do 1945 roku cerkiew greckokatolicka
kościół pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela w Odrzechowej - do 1945 roku cerkiew greckokatolicka © TomekChorzow

w Rudawce Rymanowskiej
w Rudawce Rymanowskiej © TomekChorzow

w Rudawce Rymanowskiej
w Rudawce Rymanowskiej © TomekChorzow

w Rudawce Rymanowskiej
w Rudawce Rymanowskiej © TomekChorzow

w Beskidzie Niskim
w Beskidzie Niskim © TomekChorzow

rozległe panoramy Beskidu Niskiego
rozległe panoramy Beskidu Niskiego © TomekChorzow

rozległe panoramy Beskidu Niskiego
rozległe panoramy Beskidu Niskiego © TomekChorzow

brama do Gminy Jaśliska od strony Królika Polskiego
brama do Gminy Jaśliska od strony Królika Polskiego © TomekChorzowna Rynku w Jaśliskach
na Rynku w Jaśliskach © TomekChorzow

Kapliczka w Lipowcu koło Jaślisk
Kapliczka w Lipowcu koło Jaślisk © TomekChorzow

Kapliczka w Lipowcu koło Jaślisk
Kapliczka w Lipowcu koło Jaślisk © TomekChorzow

brama do gminy Jaśliska na przełęczy Beskid nad Czeremchą
brama do gminy Jaśliska na przełęczy Beskid nad Czeremchą © TomekChorzow

krzyż na przełęczy Beskid nad Czeremchą - już po stronie słowackiej
krzyż na przełęczy Beskid nad Czeremchą - już po stronie słowackiej © TomekChorzow

na granicy Polski
na granicy Polski © TomekChorzow

upamiętnienie nieistniejącej cerkwi we wsi Czeremcha
upamiętnienie nieistniejącej cerkwi we wsi Czeremcha © TomekChorzow

krzyż upamiętniający miejsce dawnej cerkwi
krzyż upamiętniający miejsce dawnej cerkwi © TomekChorzow

Nordkapp - 3190 km
Nordkapp - 3190 km © TomekChorzow

w Jaśliskach rogalik z czekoladą musi być
w Jaśliskach rogalik z czekoladą musi być © TomekChorzow



Kategoria pielgrzymka, samotna wycieczka

Górska Pielgrzymka Rowerowa z Rzeszowa do Dębowca - dzień I

d a n e w y j a z d u 87.18 km 0.00 km teren 05:23 h Pr.śr.:16.19 km/h Pr.max:43.50 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1105 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Czwartek, 14 września 2023 | dodano: 28.09.2023


Po siedmiu latach wracam na tą pielgrzymią trasę. 7 lat temu jechałem z Jasiem. Około 50 uczestników: kilkanaście w grupie terenowej, reszta w szosowej. Przemierzamy piękne Podkarpacie. Każda grupa jedzie nieco inną trasą poza pierwszym dniem. Mimo iż jadę już po raz 4, to w kilku miejscach wcześniej nie byłem i kilka dróg przejechałem po raz pierwszy – zresztą samemu mi zależało na tym, by poznać coś nowego. Nie byłem tym razem w znanych mi: Dukli, Komańczy, Iwoniczu, Rymanowie, Jabłonicy Ruskiej, nie przemierzyłem malowniczej drogi Komańcza – Jaśliska przez Czystogarb i Moszczaniec, ale byłem w … patrz opisy kolejnych dni.Punkty noclegowe są w tych samych miejscach. Jak zawsze gościnna atmosfera. Okazja do spotkania wielu znajomych, z którymi tyle już tras pielgrzymkowych przemierzałem, ale i ciekawe spotkania z nowymi osobami. Razem jedziemy na odpust do Matki Bożej z La Salette w jej sanktuarium w Dębowcu.
Przed wyjazdem Msza Święta w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej.
Chyba po raz pierwszy opuszczamy Rzeszów w ulewnym deszczu. Załamanie pogody po wielu wręcz upalnych dniach dotarło na Podkarpacie nad ranem. Pierwszego dnia mocno leje na początku a potem pada w zasadzie cały czas. W takiej sytuacji nie zwraca się już uwagi na przemoczenie, bo i tak wszystko jest mokre. Jedynymi przedmiotami, które udało mi się uchronić przez wodą był telefon i aparat fotograficzny, dlatego też zdjęć niewiele. Nawet przez pomyłkę wieczorem skasowałem ślad z GPS. Niewiele też postojów, nawet nie zatrzymaliśmy się jak poprzednio przy kapliczce i źródełku w Przylasku. Na zjazdach trzeba uważać – ślisko.
Za Dynowem jedziemy przez Warę na Izdebki. Radość wjazdu malowniczymi serpentynami psuje deszcz – nie można się dłużej delektować krajobrazem. Nawet nie zatrzymujemy się w Starej Wsi. Odłączyłem się tam od grupy chcąc samemu wstąpić do kościoła, lecz niestety zastałem zamknięte drzwi. Udało mi się jedynie odwiedzić ogród biblijny za klasztorem. Potem znowu łączymy się w małą grupkę i tak prawie o zmroku docieramy do celu pierwszego dnia. Mimo kompletnego przemoczenia nie odczuwa się zimna. Temperatura powietrza i deszczu jest dość wysoka.
W Orzechówce w domu ojców Jezuitów czeka na nas dach nad głową, pachnący bigos, a wieczorem - Pan Jezus w Przenajświętszym Sakramencie podczas adoracji.












w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie na rozpoczęcie pielgrzymki pieszej i rowerowej do Dębowca
w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie na rozpoczęcie pielgrzymki pieszej i rowerowej do Dębowca © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu
pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu
pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu
pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

krótki postój przy kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej w Rzeszowie-Budziwoju
krótki postój przy kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej w Rzeszowie-Budziwoju © TomekChorzow

droga do kapliczki w Przylasku - tym razem tam się nie zatrzymaliśmy
droga do kapliczki w Przylasku - tym razem tam się nie zatrzymaliśmy © TomekChorzow

Straszydle
Straszydle © TomekChorzow

na Rynku w Dynowie
na Rynku w Dynowie © TomekChorzow

na Rynku w Dynowie
na Rynku w Dynowie © TomekChorzow

w Izdebkach - w głębi widać dwór, będący obecnie siedzibą Środowiskowego Domu Samopomocy
w Izdebkach - w głębi widać dwór, będący obecnie siedzibą Środowiskowego Domu Samopomocy © TomekChorzow

serpentyny w Izdebkach
serpentyny w Izdebkach © TomekChorzow

Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi
Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi © TomekChorzow

ogród biblijny w Starej Wsi
ogród biblijny w Starej Wsi © TomekChorzow

wnętrze kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Willi Ojców Jezuitów w Orzechówce
wnętrze kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Willi Ojców Jezuitów w Orzechówce © TomekChorzow






Kategoria pielgrzymka

Górska Pielgrzymka Rowerowa - dzień 4

d a n e w y j a z d u 106.44 km 0.20 km teren 05:26 h Pr.śr.:19.59 km/h Pr.max:56.20 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:930 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Niedziela, 18 września 2016 | dodano: 27.09.2016

Ostatni dzień pielgrzymki rozpoczynamy w zamglonej Kotani.
Nie pada, ale wisząca w powietrzu wilgoć będzie nam towarzyszyć aż do Tarnowa. Na podjeździe na Przełęcz Hałbowską mgła się zagęszcza i co niektórzy (ja też) na zjazd zakładają lampki. Tym razem do Dębowca docieramy nieco inna drogą – już od Nowego Żmigrodu skręcamy na boczną drogę. Na boisku w Dębowcu łączymy się z grupą pieszą, z którą rozpoczynaliśmy pielgrzymkę.
Na placu przy sanktuarium gromadzą się liczni pielgrzymi a nasza grupa rzuca się w oczy dzięki pomarańczowym koszulkom. Zajmujemy stałe miejsce na wzniesieniu. Mszę Świętą odprawia ks. Arcybiskup Adam Szal – metropolita przemyski. W kazaniu nawiązuje do orędzia z La Salette, przypominając o potrzebie świętowania niedzieli.
Po Mszy Świętej jeszcze czeka na nas porcja gorących pierogów – i czas się pożegnać. W czteroosobowej grupie (3 Janów i ja) udajemy się w stronę Tarnowa. Z bagażami jedziemy w dość mocnym (jak na nas) tempie. Trasa znana mi dokładnie. Posługujemy się śladem sprzed 2 lat. W Błażkowej żegnamy się z jednym z Janów, który zmierza w stronę Brzostka – do domu.
Do minimum redukujemy postoje, gdyż zależy nam, aby zdążyć na pociąg odjeżdżający z Tarnowa o godzinie 17.30. Zasadniczo tylko to połączenie gwarantuje przyjazd do Katowic o rozsądnej porze. Następnego dnia czeka szkoła i praca. Jeszcze przesiadka w Krakowie (ponad 1,5 godziny przerwy). Na dworcu w Krakowie żegnamy się z Janem, który odjeżdża innym pociągiem. W Katowicach na dworcu Jaś jeszcze zasiada na chwilę do pianina :)
Krótki ale bardzo udany wyjazd. Piękna pielgrzymka w miłym gronie, dobrej pogodzie, bez awarii (chorzowskie powietrze w dętkach wróciło). Bogu niech będą dzięki!
I do tego z Jasiem – super! :)


Poniżej ślad trasy całej pielgrzymki - wraz z powrotem do Tarnowa



Wyjazd z Kotani zgodnie z planem - o godzinie 7:30
Wyjazd z Kotani zgodnie z planem - o godzinie 7:30 © TomekChorzow


Na Przełęczy Hałbowskiej
Na Przełęczy Hałbowskiej © TomekChorzow

Zjazd w stronę Nowego Żmigrodu będzie we mgle
Zjazd w stronę Nowego Żmigrodu będzie we mgle © TomekChorzow


W oczekiwaniu na grupę pieszą
W oczekiwaniu na grupę pieszą © TomekChorzow


Nasza grupa wyróżnia się na tle innych
Nasza grupa wyróżnia się na tle innych © TomekChorzow
Procesja z figurą Matki Bożej Saletyńskiej
Procesja z figurą Matki Bożej Saletyńskiej © TomekChorzow
Procesja z wieńcami dożynkowymi
Procesja z wieńcami dożynkowymi © TomekChorzow
Wieńce dożynkowe
Wieńce dożynkowe © TomekChorzow
Z Janem jedziemy tylko część trasy powrotnej
Z Janem jedziemy tylko część trasy powrotnej © TomekChorzow
Z drugim Janem - aż do Tarnowa (a właściwie aż do Krakowa)
Z drugim Janem - aż do Tarnowa (a właściwie aż do Krakowa) © TomekChorzow
Do Tarnowa docieramy na czas
Do Tarnowa docieramy na czas © TomekChorzow
W pociągu 31WE Impuls produkcji NEWAGu miejsce na rowery jest źle zaprojektowane. Gdy wiszą więcej niż 2 sztuki przejście wzdłuż składu jest bardzo trudne
W pociągu 31WE Impuls produkcji NEWAGu miejsce na rowery jest źle zaprojektowane. Gdy wiszą więcej niż 2 sztuki przejście wzdłuż składu jest bardzo trudne © TomekChorzow



Kategoria pielgrzymka, wyjazd rodzinny, >100 km, z rowerem w pociągu

Górska Pielgrzymka Rowerowa - dzień 3

d a n e w y j a z d u 91.60 km 0.00 km teren 04:54 h Pr.śr.:18.69 km/h Pr.max:61.10 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1246 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Sobota, 17 września 2016 | dodano: 25.09.2016

W trzecim dniu mamy dotrzeć do Kotani. Po krótkim zjeździe z rynku w Jaśliskach, położonego na wzgórzu, kierujemy się w kierunku Daliowej. Przez Przełęcz Szklarską docieramy do Rymanowa. W tym roku dalsza droga do Dukli przebiega dużo przyjemniejszą trasą niż 2 lata wcześniej – z możliwie jak największym pominięciem ruchliwych odcinków szos. Pełna zakrętów wąska i miejscami dość stroma droga wiedzie przez Klimkówkę, Iwonicz, Lubatową i Cergową. Dłuższy postój w Iwoniczu pozwala mi przypomnieć sobie to miejsce po czterdziestu kilku latach, kiedy tam spędzałem część wakacji z Rodzicami….Tradycyjnie nawiedzamy sanktuarium Świętego Jana w Dukli skąd kierujemy się na Iwlę i Chyrową z pominięciem drogi wojewódzkiej. Jeszcze przed Chyrową odłączamy się od naszej grupy (i tak wszystkie grupy nie jadą razem). Mamy w planie z Jasiem, Sławkiem i Andrzejem dojechać jeszcze w okolice Ciechani – przez Żydowskie, i to nam się udaje. Wpierw jednak odkrywamy, że bardzo zniszczony odcinek drogi do Polan został wyremontowany. Po krótkim postoju w Krempnej jedziemy przez Żydowskie. Droga coraz bardziej zniszczona, ale to się chyba już nie zmieni. W każdym razie da się jechać. Bardzo zależało mi by znowu dotrzeć do tych miejsc naznaczonych trudnymi, tragicznymi dziejami ludzi tutaj niegdyś żyjących. Pozostały po nich zarośnięte cmentarze, zapomniane nagrobki, zdziczałe resztki sadów karmiących niegdyś mieszkańców soczystymi owocami…Już pierwsza wojna światowa naznaczyła tu swój krwawy ślad. W czasie II wojny światowej operacja dukielska przyniosła kolejną pożogę, nie sposób też pominąć akcji „Wisła”. Na to wszystko nakładają się jakże bolesne rany na rozdartym podziałami Kościele. Nie nam to wszystko osądzać. W każdym razie tutaj znowu patrząc na otaczający krajobraz pochylam się w duchu nad licznymi cierpieniami, których ta ziemia stała się świadkiem.
Nie udało się wracając z Ożennej przejechać przez Wyszowatkę, ale może następnym razem….
Dach nad głową znajdujemy jak poprzednich latach – w Ośrodku Rekolekcyjnym Diecezji Rzeszowskiej w Kotani.






Poranek w Jaśliskach
Poranek w Jaśliskach © TomekChorzow

Zwieńczenie ołtarza Kościoła pod wezwaniem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach
Zwieńczenie ołtarza Kościoła pod wezwaniem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach © TomekChorzow
Schronisko
Schronisko "Zaścianek" w Jaśliskach © TomekChorzow
Ostatnie przygotowania do wyjazdu z Jaślisk
Ostatnie przygotowania do wyjazdu z Jaślisk © TomekChorzow
Z Jasiem
Z Jasiem © TomekChorzow
Na Przełęczy Szklarskiej (580 m n.p.m)
Na Przełęczy Szklarskiej (580 m n.p.m) © TomekChorzow
Podczas postoju w Rymanowie
Podczas postoju w Rymanowie © TomekChorzow
W Iwoniczu
W Iwoniczu © TomekChorzow
Iwonicz sprawia bardzo sympatyczne wrażenie
Iwonicz sprawia bardzo sympatyczne wrażenie © TomekChorzow
Lodowa konkurencja:
Lodowa konkurencja: "Zielona Budka" kontra "Stachura" © TomekChorzow
Chwila postoju przed Cergową na zebranie grupy po ostrym podjeździe
Chwila postoju przed Cergową na zebranie grupy po ostrym podjeździe © TomekChorzow
u świętego Jana w Dukli
u świętego Jana w Dukli © TomekChorzow

Żydowskie - opuszczony cmentarz łemkowski
Żydowskie - opuszczony cmentarz łemkowski © TomekChorzow
Zimowit jesienny
Zimowit jesienny © TomekChorzow
Tablice upamiętniają nieistniejącą wieś łemkowską - Ciechanię
Tablice upamiętniają nieistniejącą wieś łemkowską - Ciechanię © TomekChorzow
W dole za nami była wioska Ciechania
W dole za nami była wioska Ciechania © TomekChorzow
zwolnij - niedźwiedzie
zwolnij - niedźwiedzie © TomekChorzow


Kategoria pielgrzymka, wyjazd rodzinny

Górska Pielgrzymka Rowerowa - dzień 2

d a n e w y j a z d u 95.84 km 0.00 km teren 04:47 h Pr.śr.:20.04 km/h Pr.max:61.70 km/h Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1135 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Piątek, 16 września 2016 | dodano: 23.09.2016

Drugi dzień pielgrzymki – w pięknej pogodzie przemierzamy Beskid Niski, ale przedtem Msza Święta w Kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Orzechówce.
Piątek, a więc Droga Krzyżowa, już w Strachocinie. To tutaj w 1591 roku narodził się Święty Andrzej Bobola – patron Polski, okrutnie zamęczony za jedność Kościoła.
Dalsza droga wiedzie już na skraj Bieszczad – do Komańczy. Coraz bardziej zachwycają rozległe niezamieszkałe przestrzenie i łagodne zbocza Beskidu Niskiego. Malowniczą drogą przez Czystogarb docieramy do gościnnych Jaślisk. To tutaj kłaniamy się Matce Bożej Jaśliskiej.
Bogaty we wrażenia dzień kończą wieczorne rozmowy przy tradycyjnych świeżych i jeszcze ciepłych rogalikach (ja preferuję te z czekoladą) oraz kubku gorącego kakao :)






Nad Orzechówką wstaje świt
Nad Orzechówką wstaje świt © TomekChorzow
W kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Orzechówce
W kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Orzechówce © TomekChorzow
W Orzechówce
W Orzechówce © TomekChorzow

Po raz kolejny razem na pielgrzymim szlaku
Po raz kolejny razem na pielgrzymim szlaku © TomekChorzow
W Strachocinie
W Strachocinie © TomekChorzow
Podczas Drogi Krzyżowej w Strachocinie
Podczas Drogi Krzyżowej w Strachocinie © TomekChorzow
W Beskidzie Niskim
W Beskidzie Niskim © TomekChorzow
W sercu Beskidu Niskiego
W sercu Beskidu Niskiego © TomekChorzow
Na trasie
Na trasie © TomekChorzow


U stóp Maryi w Jaśliskach
U stóp Maryi w Jaśliskach © TomekChorzow
W kolejce po rogaliki
W kolejce po rogaliki © TomekChorzow
Wieczorne rozmowy przy rogalikach w gościnnym
Wieczorne rozmowy przy rogalikach w gościnnym "Zaścianku" © TomekChorzow


Kategoria pielgrzymka, wyjazd rodzinny

Górska Pielgrzymka Rowerowa - dzień 1

d a n e w y j a z d u 95.08 km 4.00 km teren 05:11 h Pr.śr.:18.34 km/h Pr.max:54.50 km/h Temperatura:26.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy:1110 m Kalorie: kcal Rower:Accent Nordkapp
Czwartek, 15 września 2016 | dodano: 22.09.2016

Po raz trzeci wyruszam na tą pielgrzymkę – tym razem z Jasiem. Po raz pierwszy jedziemy razem na taką wielodniową trasę. Około 80 uczestników: 20 w grupie terenowej, reszta w szosowej. Przemierzamy piękne Podkarpacie.
Trasa różni się nieco od dotychczasowych edycji, choć punkty noclegowe są w tych samych miejscach. Jak zawsze gościnna atmosfera. Okazja do spotkania wielu znajomych, z którymi tyle już tras pielgrzymkowych przemierzałem. Razem jedziemy na odpust do Matki Bożej z La Salette w jej sanktuarium w Dębowcu.
Przed wyjazdem Msza Święta w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej.
Za Dynowem kierujemy się w stronę Jabłonicy Ruskiej, gdzie przeprawiamy się promem na drugą stronę Sanu. W Orzechówce w domu ojców Jezuitów czeka na nas dach nad głową, pachnący bigos, a wieczorem - Pan Jezus w Przenajświętszym Sakramencie podczas adoracji.




Za chwilę wyruszamy
Za chwilę wyruszamy © TomekChorzow
Przed kościołem Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie
Przed kościołem Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie © TomekChorzow
Nad Wisłokiem w Rzeszowie
Nad Wisłokiem w Rzeszowie © TomekChorzow
W Przylasku
W Przylasku © TomekChorzow
Na Rynku w Dynowie
Na Rynku w Dynowie © TomekChorzow
Na Rynku w Dynowie
Na Rynku w Dynowie © TomekChorzow
Krótki postój
Krótki postój © TomekChorzow
W trasie koło Jabłonicy Ruskiej
W trasie koło Jabłonicy Ruskiej © TomekChorzow
W oczekiwaniu na prom
W oczekiwaniu na prom © TomekChorzow
Na promie
Na promie © TomekChorzow
Przeprawa promem przez San
Przeprawa promem przez San © TomekChorzow
Druga grupa płynie kolejnym kursem
Druga grupa płynie kolejnym kursem © TomekChorzow
W kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Orzechówce
W kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Orzechówce © TomekChorzow


Kategoria pielgrzymka, wyjazd rodzinny

Na Jasną Górę na obchody zakończenia jubileuszu 1050 Chrztu Polski

d a n e w y j a z d u 161.00 km 15.00 km teren 08:18 h Pr.śr.:19.40 km/h Pr.max:58.30 km/h Temperatura:23.0 HR max:176 (102%) HR avg:138 ( 80%) Podjazdy:1178 m Kalorie: 6624 kcal Rower:Accent Nordkapp
Czwartek, 28 lipca 2016 | dodano: 29.07.2016

W tym roku przypada bardzo ważna rocznica: 1050 lat od przyjęcia Chrztu Świętego przez Mieszka I. Tym, czym dla mnie był dzień 13 czerwca 1963 roku - tym dla mojej Ojczyzny tamta data. Od Chrztu w życiu chrześcijanina tak wiele się zaczyna, a i w Polsce też tak wiele się wówczas zaczęło…Nie było mi dane osobiście uczestniczyć we wcześniejszych obchodach tego jubileuszu, wobec czego decyzja, co do udziału jednoznaczna. Tym bardziej, że miał im przewodniczyć Ojciec Święty Franciszek. Na dojazd do Częstochowy Koleje Śląskie zaoferowały sporo dodatkowych pociągów toteż i taka opcja dojazdu była brana pod uwagę.
Niemniej perspektywa pewności własnego wygodnego miejsca siedzącego podczas całej podróży (no może za wyjątkiem krótkiego stawania na pedałach dla rozluźnienia) jest zawsze nad wyraz nęcąca….
Pierwotny plan wyjazdu przed północą nie wypalił, ale tak miało być – byłbym trafił na opady, które nawiedziły okolice Częstochowy nad ranem. Zresztą w ogóle – ani przez chwilę nie jechałem w deszczu, choć nieraz omijając kałuże na nawierzchni mokrej od świeżych opadów. Wyjazd z domu ok. g. 4.20, a więc ostatni moment by jeszcze była szansa zdążyć. Za Chorzowem już całkiem jasno, a w Piekarach gaszę lampkę. Najkrótszą, główną drogą w znikomym o tej porze ruchu ulicznym. Tu i ówdzie mijam zaspanych przechodniów. Deszcz zdaje się wisieć w powietrzu, ale jest ciepło – jedzie się przyjemnie – oczywiście na krótko. Za Ostrożnicą kieruję się asfaltem w stronę Brynicy i Bibieli, a stamtąd dalej dobrze znaną drogą gruntową przez las mijając Bagno Bruch do Woźnik. Ileż to lat temu poznałem tą drogę idąc w pieszej pielgrzymce chorzowskiej? Chyba był rok 1986….
Po drodze natrafiam na plac budowy autostrady A1 – da się przejechać, choć nawierzchnia nierówna i żal, że ten piękny las nie będzie już nigdy taki jak kiedyś… Cóż, blachsmrodziarstwo chce się wszędzie wozić furami. Mam nadzieję, że przy autostradzie powstanie ścieżka techniczna, która pozwoli sprawnie przejechać rowerem, ale ciszy już nie będzie…
W Częstochowie zostawiam rower w gościnnych progach domu Sióstr Salezjanek, ubieram sandały i długie spodnie i pomimo niewczesnej już pory udaje mi się sprawnie zająć miejsce w obrębie „czerwonego” sektora.
Radosna atmosfera oczekiwania wszystkim się udziela. Oklaski i okrzyki wzmagają się podczas przejazdu Ojca Świętego pomiędzy sektorami. Po transparentach widać, że wielu przybyło z nawet z dalszych stron Polski. Nie brakuje też zagranicznych uczestników ŚDM, którzy na ten dzień opuścili Kraków, by świętować z Polską.
I te słowa wyjęte z papieskiej homilii – jedne z wielu: „Pan nie chce, żeby się Go lękano jako możnego i dalekiego władcy, nie chce przebywać na tronie w niebie czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami. Myśląc o darze tysiąclecia obfitującego wiarą, wspaniale jest przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę tak jak ojciec bierze za rękę swojego syna i towarzysząc mu w wielu sytuacjach.”
Nie sposób w takich sytuacjach nie zauważyć: szkoda, że tak niewielu potrafi odpowiedzieć po łacinie na wezwania kapłana…A któż potrafi z Papieżem wspólnie odmówić Pater noster???
Czas wielkiej łaski – i tak szybko nadchodzi moment, gdy papieski śmigłowiec dwukrotnie zatacza nad nami pożegnalny okrąg by udać się do Krakowa….
Powrót nieco zmienioną trasą: W Woźnikach obieram kurs na Cynków (świetny zjazd pozwalający nieźle się rozpędzić) po czym skręcam w prawo na Strąków. Pierwszy raz tamtędy jechałem i przyznam, że pomimo wyboistej leśnej nawierzchni mogę polecić ten odcinek.. W pobliżu lotniska znowu napotykam budowę autostrady. Przez Sączów, Siemonię, Dobieszowice, Bobrowniki, Namiarki, Brzozowice Kamień, Brzeziny, Maciejkowice docieram do domu – wcale nie najkrótszą trasą. Trzeba się było jeszcze trochę „posmykać” – jak mawia moja Żona. Inaczej czułbym się nieco „niedokręcony”.
Cóż – piękny dzień – jakże bogaty. Deo gratias!




Za Ostrożnicą krótki postój
Za Ostrożnicą krótki postój © TomekChorzow

Plac budowy autostrady A1 na południe od Woźnik
Plac budowy autostrady A1 na południe od Woźnik © TomekChorzow
Trasa wiedzie przez Pakuły
Trasa wiedzie przez Pakuły © TomekChorzow
Przed szczytem Jasnej Góry już tłumy
Przed szczytem Jasnej Góry już tłumy © TomekChorzow
Z pielgrzymami z Kolumbii
Z pielgrzymami z Kolumbii © TomekChorzow
Kto powiększy ten dostrzeże postać Ojca Świętego
Kto powiększy ten dostrzeże postać Ojca Świętego © TomekChorzow


Po Mszy Świętej
Po Mszy Świętej © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów
Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów © TomekChorzow
Znajomy baner na ścianie (przy kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów)
Znajomy baner na ścianie (przy kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów) © TomekChorzow
Paltforma widokowa koło lotniska w Pyrzowicach
Paltforma widokowa koło lotniska w Pyrzowicach © TomekChorzow
Drzewo wrosło w skały (w Siemoni)
Drzewo wrosło w skały (w Siemoni) © TomekChorzow


Kategoria >100 km, samotna wycieczka, pielgrzymka

Odsyłacze: opis odsyłacza Zasady wpisywania ścieżki dostępu są takie same jak w przypadku obrazków. Natomiast zamiast: "opis odsyłacza", należy wpisać krótki tekst, który pojawi się na ekranie i po kliknięciu którego nastąpi przejście do podanej podstrony (adres strony jest widoczny tylko w pasku statusu przeglądarki).