Do Koszęcina z pętlą wokół lotniska
d a n e w y j a z d u
150.14 km
15.00 km teren
08:32 h
Pr.śr.:17.59 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1195 m
Kalorie: kcal
Rower:Author Reflex
Trasa przez Maciejkowice, Brzeziny Śląskie, Bobrowniki,
Dobieszowice, Wymysłów, Sączów, Tąpkowice, potem ulubiona pętla wokół lotniska w
Pyrzowicach i przez Brynicę, Żyglin do Koszęcina drogą pożarową nr 6. Powrót z
Koszęcina przez Zieloną, Bibielę, groblą wzdłuż zbiornika Kozłowa Góra i
obwodnicą Bytomia. Tyle w skrócie.
Wyjechałem o 4.30. Ładny i ciepły poranek – nic (poza
prognozą pogody) nie zapowiadało, co będzie później. Piękny wschód słońca za
Dobieszowicami, jednak chmury pojawiły się tak szybko, że nie zdążyłem zrobić
zdjęcia z dogodnej miejscówki. W okolicach lotniska zaczęło złowieszczo wiać i
pojawiły się już naprawdę ciężkie chmury. W Żyglinie byłem już porządnie zmoczony
lodowatym deszczem. Chwila zastanowienia nad dalszym postępowaniem, ale zanik
opadów przeważył na korzyść dalszej jazdy – i była to decyzja słuszna. W
Koszęcinie ogrzałem się i nieco wysuszyłem korzystając z gościny Dobrych Ludzi :).
Skoro nie padało zrezygnowałem z pomysłu powrotu pociągiem. Chcąc dołożyć nieco
drogi skierowałem się w lasy na południe od Woźnik. Dobrze znaną z pieszych
pielgrzymek (to już prawie 30 lat temu!) drogą dotarłem do Świerklańca, gdzie
skierowałem się na groblę – i tutaj się zaczęło na dobre! Ciężkie niemal
burzowe chmury, zacinająca ulewa śniegu z deszczem, krupa śniegowa, drobny grad….
Przemoczony od góry do dołu i zziębnięty jadę dalej – nie ma wyjścia. Już nie
zważam na kałuże, bo w butach i tak „pływam”. Za Bytomiem pojawia się ostre oślepiające
słońce, które jednak mnie przemoczonego wcale nie grzało…No – jeszcze nie
omieszkam dodać, że w nie osłoniętych miejscach sporo kłopotów sprawiał bardzo
silny wiatr, który dla rowerzysty (prawie) zawsze wieje w twarz (lub usiłuje
zepchnąć z toru jazdy – jak mnie w okolicy lotniska).
Zważywszy na warunki pogodowe i na to, że pewna część wycieczki biegła jednak drogami gruntowymi przejechanie na początku sezonu takiej
trasy było pewnym wyzwaniem, ale warto było. Nawet w tych warunkach jazda dała
mi bardzo wiele frajdy..:)).
Cóż – pozostaje powtórzyć za Wilkiem: „wyjazd zdecydowanie
udany” :)
Na górze autostrada A1
Linia 2x400kV w okolicy Dobieszowic
Kościół pod wezwaniem świętego Jakuba Apostoła w
Sączowie
Budowa nowej drogi startowej w Pyrzowicach
w Żyglinie
Bobry się napracowały
W Dąbrowie Wielkiej
Bagno Bruch - w drodze do Bibieli © TomekChorzow
Pozostałość po linii kolejowej nr 182 Zawiercie-Tarnowskie Góry w poblizu Brynicy. Linię zamknięto dla ruchu pasażerskiego w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku © TomekChorzow
Kategoria >100 km, samotna wycieczka, użytkowo