pękła rama
d a n e w y j a z d u
34.79 km
15.00 km teren
01:58 h
Pr.śr.:17.69 km/h
Pr.max:30.30 km/h
Temperatura:28.0
HR max:178 (103%)
HR avg:129 ( 75%)
Podjazdy:207 m
Kalorie: kcal
Rower:
wspólnie z Michałem :)
na leśnej drodze w rejonie Krupskiego Młyna coś zaczęło trzeszczeć w moim rowerze, a jako że Michałowi rozpadł się but, postanowiliśmy zmienić trasę i skierować się w stronę Lublińca. Odgłosy mojego roweru zaczęły mnie coraz bardziej niepokoić. W Lublińcu nie udało się kupić butów. Zatrzymaliśmy się przy sklepie w odległości kilkuset metrów od stacji kolejowej. Poddałem rower bardziej wnikliwym oględzinom i ku memu przerażeniu okazało się, że pękła pozioma rura ramy w pobliżu główki. Aż strach wyobrazić sobie jak to mogło się skończyć gdyby prędkość była większa.... Anioł Stróż czuwał nade mną...
Nigdy nie spodziewałbym się takiej awarii....nie ważę 120 kg, a po schodach na rowerze nie jeżdżę...
Taka awaria nie powinna nigdy mieć miejsca...
Rama miała 5 lat i 2 miesiące.
Pozostało nam podejść pieszo do stacji i Kolejami Śląskimi wrócić do Koszęcina.
Na leśnej drodze © TomekChorzow
W Dziewiczej Górze © TomekChorzow
Przy kapliczce pod wezwaniem świętego Huberta w Dziewiczej Górze © TomekChorzow
Wnętrze kapliczki pod wezwaniem świętego Huberta w Dziewiczej Górze © TomekChorzow
W kapliczce pod wezwaniem świętego Huberta w Dziewiczej Górze © TomekChorzow
Pęknięta rama © TomekChorzow
Kategoria z rowerem w pociągu, wyjazd rodzinny
komentarze
To jakaś lipa, żeby przy Twoim stylu turystycznej jazdy akurat tak pękła rama - spróbuj kontaktu z przedstawicielem producenta ...
Przypuszczam, że pęknięcie pojawiło się dużo wcześniej, ale zip od przewodu je skutecznie maskował. Dopiero kiedy rura pękła w pół pojawiły się odgłosy.