do Piekar w mroźny poranek
d a n e w y j a z d u
35.96 km
0.00 km teren
02:35 h
Pr.śr.:13.92 km/h
Pr.max:39.80 km/h
Temperatura:-12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
Czasami podczas moich wyjazdów związanych z wykonywaniem czynności zawodowych jest tak, że z ekonomicznego punktu widzenia nie mają one żadnego sensu. Pokonanie kilkunastu kilometrów w jedną stronę z polisą, z której mam np. 8 zł przychodu brutto może na pierwszy rzut oka totalnie mijać się z celem. Gdybym jechał komunikacją miejską, to musiałbym do sprawy sporo dołożyć, gdybym skorzystał z blachosmroda - tym bardziej. Jedyną opcją pozostaje rower. Tutaj oprócz użyteczności na plan pierwszy takiego wyjazdu wysuwa się frajda z samej jazdy i to ona mnie w takich przypadkach motywuje do wyruszenia w drogę nawet w dość tęgim mrozie, jak to było dzisiejszego poranka. Słonecznie, mroźno i sucho, świeżo, rześko - czego więcej potrzeba? Przez przeoczenie zabrałem tylko jedną parę niezbyt grubych skarpet i w pewnym momencie przemarzły mi stopy. Tak czy owak - bardzo udany wyjazd.
kościół pod wezwaniem Świętej rodziny w Piekarach Śląskich © TomekChorzow
ten sam kościół tyle że od absydy - jeśli tu w ogóle o absydzie może być mowa © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej w Szarleju © TomekChorzow
tablica pamiątkowa na murze jednostki wojskowej w Bytomiu © TomekChorzow
w Łagiewnikach z wieżą kościoła pod wezwaniem świętego Jana Nepomucena w tle © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo