z Nakła Śląskiego do Chorzowa
d a n e w y j a z d u
26.81 km
2.00 km teren
02:02 h
Pr.śr.:13.19 km/h
Pr.max:40.50 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
Droga powrotna z Nakła Śląskiego.
Poprzedniego dnia zaplanowałem, aby udać się na rowerze do
Nakła Śląskiego w sprawach zawodowych. Intensywny deszcz o poranku i
konieczność wysłania pilnych maili pokrzyżowały te plany. Zdecydowałem się na
pociąg, ale zważywszy, że w Nakle miałem mieć tylko 13 minut do dyspozycji na
załatwienie spraw służbowych, wziąłem ze sobą rower. Pociąg Kolei Śląskich już
do Chorzowa przyjechał spóźniony o 10 minut, co praktycznie przekreślało możliwość
powrotu zaplanowanym połączeniem. W Nakle sprawnie załatwiłem co trzeba i
wróciwszy na pusty peron sprawdziłem w Blikomie co się dzieje z moim pociągiem
powrotnym. Wyglądało na to, że już mi uciekł. Szybka decyzja, aby wrócić do
Chorzowa na Krossie. Już na pagórku za stacją zorientowałem się, że i powrotny
pociąg był spóźniony, ale nie było już szans na niego zdążyć. Utwierdzony w
decyzji by jechać na Krosie kontynuowałem przejazd. Chwilami deszcz był na tyle
intensywny, że do biura przyjechałem kompletnie przemoczony. Z Orzecha przejazd
przez ubłoconą, mokrą i mocno zarośniętą drogę prowadzącą przez Kozłową Górę.
Dalej już tradycyjną trasą przez centrum Piekar Śląskich. Jadąc chodnikiem
wzdłuż obwodnicy Bytomia kilka razy oberwałem strugami wody wychlapywanymi
przez ciężarówki jadące mocno zniszczoną nawierzchnią. Mimo wszystko – do biura
dojechałem w świetnym nastroju – warto było. Świetna wycieczka.
rzepak już przekwita © TomekChorzow
węzeł szlaków rowerowych koło Kozłowej Góry © TomekChorzow
odzieżowo nie byłem przygotowany do takiego wyjazdu © TomekChorzow
Kategoria użytkowo, z rowerem w pociągu