nawiedzając Grób Gerlacha w drodze z Koszęcina do Chorzowa
d a n e w y j a z d u
69.08 km
20.00 km teren
04:34 h
Pr.śr.:15.13 km/h
Pr.max:32.20 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:425 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Do Koszęcina na spotkanie rodzinne samochodem z rowerem na haku. Syn z narzeczoną dojechał na rowerze i zamierzał wrócić samochodem, a więc było komu go przyprowadzić z powrotem (Żona nie ma prawa jazdy). Wobec tego skoro młodzi z Żoną i swoimi rowerami na haku wrócili z Koszęcina samochodem, to ja mogłem wybrać rower. Od razu uwaga: w dystans okólny tego dnia jeszcze wliczone poranne zakupy w Chorzowie i małe co nieco po Koszęcinie (z polisami w plecaku jakby nie było). Po południu mocno się chmurzyło od strony Kalet, ale w Koszęcinie nie padało. O godzinie 19, kiedy wyruszyłem do Chorzowa (późno, ale lampkę miałem ze sobą), chmur nie było już widać. Jadąc w zasadzie najkrótszą trasą zamierzałem odwiedzić miejsce znane mi tylko z przekazów choć leżące tak blisko drogi, którą pokonałem już chyba dziesiątki razy. Chodzi o grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze. Ciekawe miejsce i przyznam - nieźle zadbane oraz zabezpieczone np. przed zniszczeniem przez zwierzynę. Nie jest jednak specjalnie oznakowane (może to i dobrze) i choć położone przy samym szklaku Leśnej Rajzy, to nie od razu widoczne. Sam też kluczyłem w wysokiej trawie by je znaleźć. Akurat Leśna Rajza w tym miejscu przebiega drogą tak piaszczystą i zarośniętą, że to chyba pomyłka, by tamtędy wyznaczać szlak rowerowy. Od przedzierania w tej trawie do końca trasy już w przemoczonych butach. Dalsza część trasy już po bardzo mokrej, nawierzchni. Chrzęszczący w napędzie piach paskudnie drażnił moje inżynierskie ucho. Cóż - pozostało coś w głowie z trybologii, nauki o tarciu, zużyciu i smarowaniu.
kapliczka w lasku papieskim w Drutarni © TomekChorzow
grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze pomiędzy Jędryskiem a Żyglinem © TomekChorzow
grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze pomiędzy Jędryskiem a Żyglinem © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka