Górska Pielgrzymka Rowerowa z Rzeszowa do Dębowca - dzień I
d a n e w y j a z d u
87.18 km
0.00 km teren
05:23 h
Pr.śr.:16.19 km/h
Pr.max:43.50 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1105 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Po siedmiu
latach wracam na
tą pielgrzymią trasę.
7 lat temu
jechałem z Jasiem.
Około 50
uczestników: kilkanaście
w grupie terenowej, reszta w szosowej. Przemierzamy piękne
Podkarpacie. Każda
grupa jedzie nieco inną trasą poza pierwszym dniem. Mimo iż jadę już
po raz 4, to w kilku miejscach wcześniej nie byłem i kilka dróg
przejechałem po raz pierwszy – zresztą samemu mi zależało na
tym, by poznać coś nowego. Nie byłem tym razem w znanych mi:
Dukli, Komańczy, Iwoniczu, Rymanowie, Jabłonicy Ruskiej, nie
przemierzyłem malowniczej drogi Komańcza – Jaśliska
przez Czystogarb i Moszczaniec, ale byłem w … patrz opisy
kolejnych dni.Punkty
noclegowe są w tych samych miejscach. Jak zawsze gościnna
atmosfera. Okazja do spotkania wielu znajomych, z którymi tyle już
tras pielgrzymkowych przemierzałem, ale
i ciekawe spotkania z nowymi osobami.
Razem jedziemy na odpust do Matki Bożej z La Salette w jej
sanktuarium w Dębowcu.
Przed wyjazdem Msza Święta w kościele
pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej.
Chyba
po raz pierwszy opuszczamy Rzeszów w ulewnym deszczu. Załamanie
pogody po wielu wręcz upalnych dniach dotarło na Podkarpacie nad
ranem. Pierwszego dnia mocno leje na początku a potem pada w
zasadzie cały czas. W takiej sytuacji nie zwraca się już uwagi na
przemoczenie, bo i tak wszystko jest mokre. Jedynymi
przedmiotami, które udało mi się uchronić przez wodą był
telefon i aparat fotograficzny, dlatego też zdjęć niewiele. Nawet
przez pomyłkę wieczorem skasowałem ślad z GPS. Niewiele
też postojów, nawet nie zatrzymaliśmy się jak poprzednio przy
kapliczce i źródełku w Przylasku. Na zjazdach trzeba uważać –
ślisko.
Za
Dynowem jedziemy
przez Warę na Izdebki. Radość wjazdu malowniczymi serpentynami
psuje deszcz – nie można się dłużej delektować krajobrazem. Nawet nie
zatrzymujemy się w Starej Wsi. Odłączyłem się tam od grupy chcąc
samemu wstąpić do kościoła, lecz niestety zastałem zamknięte
drzwi. Udało mi się jedynie odwiedzić ogród biblijny za
klasztorem. Potem znowu łączymy się w małą grupkę i tak prawie
o zmroku docieramy do celu pierwszego dnia. Mimo kompletnego
przemoczenia nie odczuwa się zimna. Temperatura powietrza i deszczu
jest dość wysoka.
W
Orzechówce w domu ojców Jezuitów czeka na nas dach nad głową,
pachnący bigos, a wieczorem - Pan Jezus w Przenajświętszym
Sakramencie podczas adoracji.

w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Saletyńskiej w Rzeszowie na rozpoczęcie pielgrzymki pieszej i rowerowej do Dębowca © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

pielgrzymka rozpoczyna się w ulewnym deszczu © TomekChorzow

krótki postój przy kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej w Rzeszowie-Budziwoju © TomekChorzow

droga do kapliczki w Przylasku - tym razem tam się nie zatrzymaliśmy © TomekChorzow

Straszydle © TomekChorzow

na Rynku w Dynowie © TomekChorzow

na Rynku w Dynowie © TomekChorzow

w Izdebkach - w głębi widać dwór, będący obecnie siedzibą Środowiskowego Domu Samopomocy © TomekChorzow

serpentyny w Izdebkach © TomekChorzow

Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Starej Wsi © TomekChorzow

ogród biblijny w Starej Wsi © TomekChorzow

wnętrze kaplicy pod wezwaniem Trzech Króli w Willi Ojców Jezuitów w Orzechówce © TomekChorzow
Kategoria pielgrzymka
komentarze
Winszuję, i zazdroszczę takiego przeżycia.
PS
W najbliższy poniedziałek będę służbowo w Gliwicach i po skończonej pracy myślałem by podjechać do miejsca gdzie pracujesz by poznać po koleżeńsku. Do której godziny jesteś tam w biurze?