do Katowic...
d a n e w y j a z d u
26.20 km
0.00 km teren
02:38 h
Pr.śr.:9.95 km/h
Pr.max:28.00 km/h
Temperatura:-5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
...a nie do Koszęcina jak w ubiegły piątek. Dobrze, że nie jechałem dziś do Koszęcina, bo pewnie nie miałbym czym wrócić i czekałaby mnie jazda z powrotem przez las po ciemku. Dziś koło g. 19 dzwonił do mnie syn z dworca w Katowicach i powiedział, że jednym z elementów bajzlu kolejowego, jaki panuje na Śląsku jest zastąpienie pociągu do Lublińca ….. autobusem.
Jeśli ktoś nie wie, o co chodzi, to niech sobie poczyta choćby to:
http://www.rynek-kolejowy.pl/37864/_KS_Kawa_zamiast_kierownika_.htm
i zestawi z szerokim uśmiechem p. A.M., na stronie:
http://www.rynek-kolejowy.pl/37805/Matusiewicz_Udalo_sie.htm
Jak widzę ten uśmiech to mnie skręca, podobnie jak dziś, gdy koło g. 7 przejeżdżałem koło tego rozbabranego monstrum i pomnika megalomanii władzy, którym jest Stadion Śląski….
Gdy tam przejeżdżam i widzę te wywalone w błoto miliony na niepotrzebny obiekt, który NIGDY nie zarobi na siebie i będzie tylko wysysał nasze podatki jak wstrętna pijawka to rośnie mi ciśnienie, krew mnie zalewa i zbiera mi się na wymioty. W trosce o własne zdrowie będę musiał omijać to miejsce…..
Cóż – tak to wygląda, gdy dyletanci na czele z p. A.M. wzięli się za „uzdrawianie” kolei. Na razie muszę zawiesić wszelkie wyjazdy rowerowe połączone z dojazdem na miejsce czy powrotem pociągiem. Jak żyję prawie 50 lat to takiej rozwałki kolei na Śląsku jeszcze nie widziałem….
Tyle refleksji na dziś ale nie mogłem się POwstrzymać patrząc na ten bajzel z wysokości rowerowego siodełka.
Kategoria jazda miejska, użytkowo