Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 706.32 km (w terenie 16.00 km; 2.27%) |
Czas w ruchu: | 41:32 |
Średnia prędkość: | 17.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.60 km/h |
Suma podjazdów: | 5426 m |
Maks. tętno maksymalne: | 187 (108 %) |
Maks. tętno średnie: | 149 (86 %) |
Suma kalorii: | 21736 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 50.45 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Górska Rowerowa Pielgrzymka do Dębowca IV dzień: Kotań-Dębowiec i powrót do Tarnowa
d a n e w y j a z d u
103.70 km
0.00 km teren
05:55 h
Pr.śr.:17.53 km/h
Pr.max:45.40 km/h
Temperatura:15.0
HR max:170 ( 98%)
HR avg:139 ( 80%)
Podjazdy:1026 m
Kalorie: 4500 kcal
Rower:
Czwarty i ostatni dzień pielgrzymki rozpoczyna się w
pochmurny i mglisty niedzielny poranek. Około godziny 8 – po śniadaniu
wyruszamy znaną mi sprzed roku trasą w stronę Kątów i Nowego Żmigrodu przez
Przełęcz Hałbowską. Tym razem nie pada. Rok temu tu już zmokliśmy. Już pod
przełęczą wjeżdżamy we mgłę.
Po zjeździe do Kątów pogoda się poprawia i wychodzi słońce. Szybko docieramy
przez Nowy Żmigród do Dębowca. Tam łączymy się z pielgrzymką pieszą, z którą
razem wyruszaliśmy z Rzeszowa. Msza święta odpustowa w Dębowcu w pierwszej
części w deszczu. Przewodniczy i kazanie głosi bp Jan Wątroba – ordynariusz
rzeszowski. „Pamiętajcie o dniu świętym i módlcie się” - wzywa ks. biskup w
homilii. Po nabożeństwie procesja z wieńcami dożynkowymi i figurą Matki Bożej
udaje się do bazyliki. Ile trudu trzeba było, by te piękne wieńce przygotować.
Każdy jest dziełem sztuki ludowej i świadectwem wiary mieszkańców Podkarpacia.
Jestem pełen podziwu. Potem jeszcze koncerty kapel ludowych – i w drogę.
Częściowo zeszłoroczną trasą, choć omijam centrum Jasła od zachodu, kieruję się
na Błażkową i Jodłową. Za Joninami skręcam na Zalasową, chcąc wjechać do
Tarnowa od wschodu i nie gonić na pociąg tak jak przed rokiem ryzykując
spóźnienie, tym bardziej, że dopadają mnie objawy przeziębienia. Pod wiatą na
rozpoczętej budowie przeczekuję bardzo gwałtowny, ale na szczęście krótki
deszcz („ściana wody”).
Przez Szynwałd i Skrzyszów dojeżdżam do Tarnowa i mam jeszcze na tyle czasu, że
udaje mi się podjechać na Rynek i pod katedrę. O północy wysiadam na stacji
kolejowej Chorzów Miasto. W sumie z dojazdem 5 dni. Bardzo udany wyjazd. Taka
pielgrzymka jak zawsze jest umocnieniem duchowym, a z drugiej strony spotkanie
z bardzo życzliwymi ludźmi, pięknem odludnej nieraz przyrody, wyciszenie – i te
przejechane 450 km też mają swoje znaczenie. Deo Gratias!
I jeszcze poniżej cała trasa (Dębica-Tarnów)
Na Przełęcz Hałbowską docieramy we mgle © TomekChorzow
Opodal znajduje się mogiła Żydów pomordowanych w czasie II wojny światowej przez hitlerowców © TomekChorzow
Z ks. Jakubem - kapelanem pielgrzymki © TomekChorzow
Nasza grupa pielgrzymów rowerowych © TomekChorzow
Ks. Jakub na końcówce pielgrzymki © TomekChorzow
Powitanie przed Bazyliką w Dębowcu - dotarliśmy do celu pielgrzymki © TomekChorzow
Dębowiec - fragment orędzia Matki Bożej z La Salette - w sam raz na dzisiejsze czasy © TomekChorzow
W czasie Mszy Świętej w Dębowcu © TomekChorzow
W czasie Mszy Świętej w Dębowcu © TomekChorzow
Coś usiadło na mojej kurtce © TomekChorzow
Procesja dożynkowa w Dębowcu © TomekChorzow
Leje !!! © TomekChorzow
Kościół w pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Szkaplerznej w Szynwałdzie © TomekChorzow
Na Tarnowskim Rynku © TomekChorzow
Bazylika katedralna w Tarnowie © TomekChorzow
Kategoria z rowerem w pociągu, >100 km, pielgrzymka
Górska Rowerowa Pielgrzymka do Dębowca III dzień: Jaśliska-Kotań
d a n e w y j a z d u
100.47 km
0.00 km teren
05:30 h
Pr.śr.:18.27 km/h
Pr.max:44.10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:180 (104%)
HR avg:139 ( 80%)
Podjazdy:1281 m
Kalorie: 4308 kcal
Rower:Author Reflex
O godzinie 7 Msza święta w Jaśliskach a po śniadaniu wyjazd w stronę Daliowej i Szklar.
Długi zjazd z Przełęczy Szklarskiej aż do samego Rymanowa Zdroju. Ponad 200 m różnicy poziomów w dół. Za Rymanowem kierujemy się na Iwonicz i dalej przez Rogi dojeżdżamy do szosy prowadzącej do Dukli, na której łapie nas deszcz.
Po nawiedzeniu sanktuarium Świętego Jana z Dukli okazało się, że słoneczna pogoda się skończyła. Grupa szosowa chcąc uniknąć będącego ponoć w przebudowie odcinka przez Polany kieruje się dość ruchliwą drogą na Nowy Żmigród (zamiast nieco nadłożyć i pojechać przez Teodorówkę). W Iwli decydujemy się odłączyć od grupy i wraz z dwoma Sławkami i Filipem pojechać przez Chyrową i Polany do Krempnej. Była to bardzo dobra decyzja. Narzucają dość duże tempo, ale daję radę. W Krempnej mając sporo czasu decydujemy się na zrobienie pętelki przez Żydowskie, Ciechanię i Grab. Choć stan drogi jest kiepski, to od zeszłego roku, kiedy tu byłem po raz pierwszy, bardzo polubiłem te miejsca. Pustka, ślady po opuszczonych łemkowskich wioskach, kamienne krzyże, kapliczki, zdziczałe stare sady tworzą szczególny klimat przypominający tragiczną historię tych ziem. W Grabiu postanawiam się odłączyć i w drodze do Ośrodka Rekolekcyjnego Diecezji Rzeszowskiej na nocleg zajechać jeszcze do Wyszowatki i pod niestety zamknięte cerkwie w Świątkowej Wielkiej, Świątkowej Małej i Kotani.
W kościele w Jaśliskach © TomekChorzow
Zbieramy się do wyjazdu z Jaślisk © TomekChorzow
Modlitwa przed wyjazdem z Jaślisk © TomekChorzow
Podjazd na Przełęcz Szklarską © TomekChorzow
W Rymanowie © TomekChorzow
Z Tomkiem w Rymanowie © TomekChorzow
Dojechaliśmy do Dukli © TomekChorzow
W drodze na Żydowskie © TomekChorzow
Żydowskie - stary opuszczony cmentarz © TomekChorzow
Kamienny krzyż © TomekChorzow
Dojechaliśmy do Ciechani © TomekChorzow
W pobliżu Ciechani © TomekChorzow
Tylko tablica upamiętnia miejsce gdzie kiedyś była wioska Ciechania © TomekChorzow
Zjazd w stronę Grabiu - przed rokiem nie było mgły © TomekChorzow
W Grabiu © TomekChorzow
Niektóre krzyże i kapliczki nadgryzione zębem czasu © TomekChorzow
Krzyż w pobliżu Grabiu © TomekChorzow
Wyszowatka © TomekChorzow
Nie zdecydowałem się dojechać do Radocyny, a można było zrobić pętlę przez Nieznajową - gdybym spojrzał na mapę... ale może w przyszłości
W Wyszowatce © TomekChorzow
Cerkiew pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła w Świątkowej Wielkiej znajduje się w remoncie © TomekChorzow
Wisłoka © TomekChorzow
Cerkiew pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła w Świątkowej Małej © TomekChorzow
Cerkiew pod wezwaniem Świętych Kosmy i Damiana w Kotani © TomekChorzow
Cmentarz przy cerkwi w Kotani © TomekChorzow
Kategoria >100 km, pielgrzymka
Górska Rowerowa Pielgrzymka do Dębowca II dzień: Orzechówka-Jaśliska
d a n e w y j a z d u
103.44 km
0.00 km teren
05:50 h
Pr.śr.:17.73 km/h
Pr.max:46.60 km/h
Temperatura:23.0
HR max:168 ( 97%)
HR avg:137 ( 79%)
Podjazdy:1286 m
Kalorie: 4344 kcal
Rower:Author Reflex
W drugim dniu po Mszy świętej w kaplicy i śniadaniu najpierw zjazd w dół po czym obieramy kierunek na Brzozów. Po drodze nawiedzenie sanktuarium świętego Andrzeja Boboli w Strachocinie. Przejazd malowniczą drogą przez Nowotaniec, Bukowsko do Szczawnego. Po raz pierwszy nawiedzam te strony. W Komańczy dużym przeżyciem jest dla mnie nawiedzenie miejsca, gdzie modlił się, pracował i cierpiał Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński - prymas Polski. Nie sposób tego opisać, co się czuje i myśli wspominając tą wielką postać Kościoła w Polsce. Dość przypomnieć tu słowa świętego Papieża Jana Pawła II: "Nie byłoby na stolicy Piotrowej tego papieża Polaka, gdyby nie było
Twojej wiary, nie cofającej się przed więzieniem i cierpieniem".
Po opuszczeniu Komańczy przez Czystogarb jadąc przez pewien czas wzdłuż Wisłoka, który tutaj jest wąskim strumieniem, dojeżdżamy do jakże gościnnego "Zaścianka" w Jaśliskach. Wieczorem - tradycyjne ciepłe rogaliki z czekoladą wprost z piekarni na jaśliskim ryneczku - pycha :)
Nad widoczną w oddali Starą Wsią wstaje świt © TomekChorzow
Gościnna Willa Jezuitów w Orzechówce © TomekChorzow
Kaplica przy Willi Jezuitów w Orzechówce o świcie © TomekChorzow
Figura Matki Bożej w stylu japońskim w ogrodzie Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej w Strachocinie © TomekChorzow
Przed kościołem pod wezwaniem świętej Katarzyny w Strachocinie © TomekChorzow
Zachwycająca przestrzeń © TomekChorzow
Bieszczadzkie przestrzenie (szkoda tylko, że wiatraki szpecą) © TomekChorzow
Na przełęczy za Bukowskiem © TomekChorzow
Postój i chwila odpoczynku i zachwytu nad krajobrazem © TomekChorzow
Na podjeździe w Beskidzie Niskim © TomekChorzow
W Beskidzie Niskim © TomekChorzow
Dalekie przestrzenie Beskidu Niskiego i Bieszczad © TomekChorzow
W Komańczy © TomekChorzow
Tu modlił się, pracował i cierpiał Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński - prymas Polski © TomekChorzow
Przy klasztorze Sióstr Nazaretanek w Komańczy © TomekChorzow
Grupa terenowa myje rowery w Jaśliskach © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaśliskach © TomekChorzow
W Jaśliskach ciepłe drożdżówki już na nas czekają © TomekChorzow
Ja wybrałem rogaliki z czekoladą - tak jak przed rokiem © TomekChorzow
Rowery nocują w szopie © TomekChorzow
Kategoria pielgrzymka, >100 km
Górska Rowerowa Pielgrzymka do Dębowca I dzień: Rzeszów-Orzechówka
d a n e w y j a z d u
90.29 km
0.00 km teren
05:03 h
Pr.śr.:17.88 km/h
Pr.max:46.10 km/h
Temperatura:23.0
HR max:185 (107%)
HR avg:135 ( 78%)
Podjazdy:1053 m
Kalorie: 3882 kcal
Rower:Author Reflex
W dniach od 18 do 21 września dane mi było uczestniczyć w XII Górskiej Pielgrzymce Rowerowej z Rzeszowa do Dębowca.
Po raz siódmy wyruszam na pielgrzymi rowerowy szlak z
Rzeszowa – stolicy pięknego Podkarpacia. Tutaj – choć to daleko od Śląska i
ludzie nie godają, tylko mówią jakby nieco inaczej – czuję się dobrze. Tu jest Polska -
serdeczna, gościnna i katolicka i przez to taka nasza i wspaniała.
Pielgrzymi
wspólnie uczestniczą we Mszach świętych i konferencjach, spotykają się na noclegach,
lecz trasę pokonują w 2 grupach: grupa terenowa jedzie szlakami i
głównie drogami gruntowymi, a grupa szosowa – drogami asfaltowymi.
Więcej szczegółów o samej pielgrzymce na www.rowerowa.eu
Po Mszy Świętej w kościele Matki Bożej z La Salette w Rzeszowie, w której
uczestniczyła też spora grupa pielgrzymów pieszych zdążających do
Dębowca wyruszyliśmy w drogę.
Bardzo ciekawa i malownicza trasa przez
Pogórze Dynowskie. Pierwszego dnia najbardziej malowniczym odcinkiem
był podjazd serpentynami z Izdebek w stronę Przysietnicy.
Na nocleg zajeżdżamy do Orzechówki do pięknie położonego wśród lasów domu Ojców Jezuitów.
W kościele Matki Boskiej Saletyńskiej w Rzeszowie © TomekChorzow
Wyruszamy za chwilę © TomekChorzow
Pierwszy postój przy kapliczce w okolicach Przylasku © TomekChorzow
Malownicze Pogórze Dynowskie © TomekChorzow
Na trasie © TomekChorzow
Kościół w Dynowie © TomekChorzow
Na serpentynach z Izdebek w stronę Przysietnicy © TomekChorzow
Na serpentynach z Izdebek © TomekChorzow
Z Izdebek w stronę Przysietnicy © TomekChorzow
U Matki Bożej Starowiejskiej © TomekChorzow
Kaplica w domu w Orzechówce © TomekChorzow
W kaplicy Domu Jezuitów w Orzechówce w ołtarzu znajduje się obraz przedstawiający pokłon Trzech Króli © TomekChorzow
Kategoria pielgrzymka
Dębica-Rzeszów
d a n e w y j a z d u
72.02 km
8.00 km teren
04:20 h
Pr.śr.:16.62 km/h
Pr.max:32.90 km/h
Temperatura:18.0
HR max:187 (108%)
HR avg:149 ( 86%)
Podjazdy:780 m
Kalorie: 3636 kcal
Rower:
Dojazd do Rzeszowa na rozpoczęcie pielgrzymki. Bagaże w sakwach a więc nie "na lekko".
Trasa krótsza niż przed rokiem, ale obowiązki uniemożliwiły wyjazd wcześniejszym pociągiem. Trzeba było dojechać do Dębicy by nie być zbyt późno w Rzeszowie. Ostatecznie i tak na miejsce zajechałem o g. 22.30, robiąc jeszcze drobne zakupy w Kielanówce. Trasa ciekawa i po części przynajmniej nieznana mi wcześniej.
Na wyjeździe z Braciejowej bardzo ostra ścianka wymagająca przełożenia 1/1, ale udało się z blatu. Zjazd do Niedźwiady dość stromą i kamienistą drogą nie pozwalający z sakwami na większą prędkość. Od Gnojnicy już w zupełnych ciemnościach - z włączonym reflektorem.
Kościół pod wezwaniem Ducha Świętego w Dębicy © TomekChorzow
W dole Niedźwiada w wieczornej porze © TomekChorzow
Kategoria z rowerem w pociągu, pielgrzymka, samotna wycieczka
ostatnie stadium...
d a n e w y j a z d u
17.03 km
0.50 km teren
01:13 h
Pr.śr.:14.00 km/h
Pr.max:28.20 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
.. przeżywa tylna opona w Krossie (Geax Street Runner 26x1.25). Nie po raz pierwszy zniszczyłem oponę przez nadmierne napompowanie, a szkoda jej, bo ma bardzo mały opór toczenia, choć może trochę zbyt delikatna i wąska jak na miejskie krawężniki i tory tramwajowe. Spróbuję ją jeszcze jakoś zaszyć. W każdym razie z lękiem dojechałem z Piaśnik, gdzie się zorientowałem, że wygląda już tak źle. W każdej chwili mógł nastąpić wystrzał, pomimo że i tak guma jest podłożona od wewnątrz.
poniżej zdjęcie zrobione po szczęśliwym powrocie do biura na Rynek.
Geax Street Runner 26x1.25 dogorywa © TomekChorzow
Tor speedrowerowy na Skałce © TomekChorzow
Nowo powstała plomba u zbiegu ulic Juliusza Ligonia i Pudlerskiej na Cwajce © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
po Chorzowie
d a n e w y j a z d u
22.87 km
2.00 km teren
01:32 h
Pr.śr.:14.92 km/h
Pr.max:30.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1066 kcal
Rower:Kross Jantar
Kategoria jazda miejska
po Chorzowie
d a n e w y j a z d u
11.67 km
0.00 km teren
00:54 h
Pr.śr.:12.97 km/h
Pr.max:41.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
po ponad 2 latach
d a n e w y j a z d u
29.41 km
0.00 km teren
02:00 h
Pr.śr.:14.71 km/h
Pr.max:32.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Reflex
znowu razem z Michałem :) wspólna wycieczka. Tak samo jak kiedyś, ale jednak inaczej - w nowej rzeczywistości :). Mam nadzieję, że znowu kiedyś pojedziemy razem na dłuższą trasę.
Z Michałem w Parku - znowu razem - po ponad 2 latach :) © TomekChorzow
Kategoria wyjazd rodzinny
do Katowic
d a n e w y j a z d u
20.13 km
0.00 km teren
01:14 h
Pr.śr.:16.32 km/h
Pr.max:29.60 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author Reflex
w deszczu
Kategoria jazda miejska, użytkowo