Grudzień, 2016
Dystans całkowity: | 432.05 km (w terenie 20.30 km; 4.70%) |
Czas w ruchu: | 29:00 |
Średnia prędkość: | 14.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 43.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1323 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 27.00 km i 1h 48m |
Więcej statystyk |
do Koszęcina w grudniowym błocie
d a n e w y j a z d u
116.05 km
15.00 km teren
06:32 h
Pr.śr.:17.76 km/h
Pr.max:43.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:921 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wyjazd z domu przed godziną 7 (plany były ambitniejsze i
zakładały o około 2 godziny wcześniej). Wahania co do wyboru roweru. Wybór pada
na Accenta, który okazał się słuszny zwłaszcza w kontekście tego, co stało się później.
Podczas przejazdu przez Łagiewniki gasną uliczne latarnie. W Karbiu odczytuję
SMS-a, z którego wynika, że do Koszęcina, który był miejscem docelowym, mam
dotrzeć pół godziny wcześniej niż pierwotnie zakładałem. Nawierzchnia mokra,
ale śnieg już nie utrudnia jazdy. Dodatnia temperatura jednak sprawia, że błota
jest sporo. Po przejechaniu ulicy (drogi) Sielanka w Tarnowskich Górach jestem
już solidnie ubłocony (rower też). Za Miedarami już jak najkrótszą drogą do
Koszęcina, a więc kawałek krajową jedenastką, a w Tworogu skręt w prawo i
długim monotonnym odcinkiem drogi nr 907 docieram do Bruśka skąd już tylko
kawałek do Koszęcina.
Zdążyłem. Jako, że w biurze w Chorzowie miałem się stawić na
godzinę 15, wbrew wcześniejszym zamiarom zdecydowałem się na powrót rowerem –
tym razem już najkrótszą drogą. Na zjeździe z estakady na Rynku melduję się o
godzinie 15:01 a więc o czasie.
Miejscami wprawdzie było sporo błota, ale dało się przejechać.
Pomogła także dobra nawierzchnia na pożarowej „szóstce”. Bardzo udany wyjazd,
choć mycie roweru po powrocie zajęło trochę czasu….
Od miejsca gdzie droga nr 907 przecina drogę im. Jarosława Brzezińskiego do Koszęcina już blisko © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętego Józefa w Kaletach-Jędrysku © TomekChorzow
Będzie co myć © TomekChorzow
Kategoria >100 km, samotna wycieczka, użytkowo
na Roraty i nie tylko
d a n e w y j a z d u
25.98 km
0.50 km teren
01:47 h
Pr.śr.:14.57 km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
Poranny kurs do Katowic. Powrót przez Załęże.
Z latarenką na kierownicy © TomekChorzow
Jeszcze ciemno © TomekChorzow
Na ulicy Świętego Jana w Katowicach © TomekChorzow
Stara lokomotywownia ("szopa") Katowice © TomekChorzow
Mercedes wrośnięty w polską ziemię © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
"szklanka" w Chorzowie
d a n e w y j a z d u
16.61 km
0.00 km teren
01:27 h
Pr.śr.:11.46 km/h
Pr.max:26.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
Z rana "szklanka" - błyszczący lód w parku. Odwrotnie niż kilka dni wcześniej - po jezdniach dało się jechać, a po chodnikach i alejkach w zasadzie nie. Po południu już bez kłopotów.
Iluminacje © TomekChorzow
Na ulicy Wolności w Chorzowie już świąteczna dekoracja © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
na Roraty i nie tylko
d a n e w y j a z d u
31.28 km
0.00 km teren
02:09 h
Pr.śr.:14.55 km/h
Pr.max:32.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
w mroźny poranek do Dominikanów na Mszę Świętą Rorate, a potem małe co nieco po Katowicach i z powrotem.
Drogi rowerowe nie wszędzie odśnieżone. Tu i ówdzie zalega zmrożony śnieg.
Podczas Mszy Świętej Rorate u Dominikanów © TomekChorzow
Już po Mszy Świętej a więc za oknami jasno © TomekChorzow
Z lewej kopuła Katedry pod wezwaniem Chrystusa Króla w Katowicach a w centrum nowy gmach NOSPR-u © TomekChorzow
Dawny gmach Śląskiego Instytutu Naukowego straszy już ponad 20 lat © TomekChorzow
A w głębi okazały gmach Biblioteki Śląskiej © TomekChorzow
Wyższy poziom parkowania roweru © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo, śnieg/lód pod kołami
do Goduli
d a n e w y j a z d u
23.80 km
0.50 km teren
01:50 h
Pr.śr.:12.98 km/h
Pr.max:35.10 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
W południe wypad do Goduli przez Skałkę i Lipiny. Błoto, mokro.
Laudetur Jesus Christus - Boża Męka w Chebziu przy zbiegu ulic Goduli i Pawła © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo, śnieg/lód pod kołami
w śnieżnej brei
d a n e w y j a z d u
10.66 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:10.66 km/h
Pr.max:25.60 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
Z rana jechało się bardzo trudno - rozmiękły śnieg zmuszał do używania tylko najlżejszego przełożenia. Przez chwilę pojawiła się opcja by nawet do biura wybrać się pieszo, ale naraz zrobiło się późno...
Powrót już w gęstym deszczu. Mając w perspektywie przebranie się w ciepłe ciuchy w domu postanowiłem jednak pokrążyć nieco po osiedlu - przynajmniej po tych drogach którymi dało się przejechać. Przemokłem do cna - łącznie z kalesonami i marynarką pod kurtką - ale mimo wszystko frajda była. Śnieżna breja zatkała nawet studzienki toteż w wielu miejscach tworzyły się spore rozlewiska.
Te 2 ślady w śnieżnej brei, które widać też są moje © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo, śnieg/lód pod kołami