Sierpień, 2016
Dystans całkowity: | 204.29 km (w terenie 2.40 km; 1.17%) |
Czas w ruchu: | 12:45 |
Średnia prędkość: | 16.02 km/h |
Maksymalna prędkość: | 41.30 km/h |
Suma podjazdów: | 185 m |
Maks. tętno maksymalne: | 167 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 124 (72 %) |
Suma kalorii: | 3333 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 29.18 km i 1h 49m |
Więcej statystyk |
po Chorzowie i do Świętochłowic
d a n e w y j a z d u
19.92 km
0.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:15.73 km/h
Pr.max:29.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
w południe załatwić sprawy służbowe
Kategoria jazda miejska, użytkowo
W okolicach Koszęcina
d a n e w y j a z d u
51.25 km
0.00 km teren
02:47 h
Pr.śr.:18.41 km/h
Pr.max:41.30 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
W upalne południe z Koszęcina przez Drutarnię, Kalety, Miotek, Mokrus, Dyrdy, Piasek, Psary, Łazy, Strzebiń, Prądy do Koszęcina.
Spontaniczny wypad z Michałem. Chyba jedyny w tym roku....
Samoobsługowa stacja naprawy rowerów w Kaletach-Zielonej © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętego Jana Pawła II w Dyrdach © TomekChorzow
Kapliczka pod wezwaniem Świętego Jana Chrzciciela w Łazach © TomekChorzow
Kategoria użytkowo, nie-samotna wycieczka, wyjazd rodzinny
po Chorzowie
d a n e w y j a z d u
10.05 km
0.00 km teren
00:42 h
Pr.śr.:14.36 km/h
Pr.max:27.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Oznakowanie miejsc do zatrzymania się na chwilę - Chorzów ulica Tadeusza Kościuszki © TomekChorzow
Nad "strefą na wakacje" - Chorzów, ulica Dąbrowskiego © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
powrót z Katowic
d a n e w y j a z d u
10.03 km
0.00 km teren
00:38 h
Pr.śr.:15.84 km/h
Pr.max:31.10 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
już po północy. Przy okazji inauguracyjny przejazd nową ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Chorzowskiej w Dębie jeszcze przed jej oficjalnym otwarciem
Kategoria jazda miejska
po Trójmieście rano
d a n e w y j a z d u
37.28 km
0.00 km teren
02:21 h
Pr.śr.:15.86 km/h
Pr.max:31.10 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
W zdecydowanie lepszej pogodzie postanowiłem wykorzystać te
krótkie godziny, jakie pozostały mi do dyspozycji. Tym razem wybrałem się w
stronę Gdańska – wpierw wzdłuż plaży przez Brzeźno do Nowego Portu. Niestety
nie kursuje już prom przez Martwą Wisłę i nie było w ten sposób możliwe
nawiedzenie Westerplatte, niemniej udało się dojechać do bramy Stoczni Gdańskiej
i jeszcze trochę dalej. W zasadzie dojechałbym i na Długi Targ, ale nie
chciałem ryzykować spóźnieniem np. w razie jakiejś awarii, toteż zdecydowałem
się na powrót - tyle, że nieco inna drogą.
W czasie tych 2 krótkich wypadów po Trójmieście udało się
zrobić ponad 100 km i ponownie potwierdziło się, że gdyby nie rower to
odwiedzenie tylu miejsc absolutnie nie byłoby możliwe.
Dalej dojechać się nie da - już tylko Bałtyk (na plaży w Jelitkowie) © TomekChorzow
na molo w Brzeźnie © TomekChorzow
Kapitanat Portu w Gdańsku - Nowym Porcie © TomekChorzow
latarnia morska w Nowym Porcie © TomekChorzow
Przez Martwą Wisłę widać Westerplatte © TomekChorzow
Kościół Franciszkanów w Nowym Porcie © TomekChorzow
Olbrzymia kolejka samochodów ciężarowych z ziarnem oczekuje na rozładunek w porcie © TomekChorzow
Stadion wybudowany na Euro 2012 - ciekawe ile do niego trzeba dopłacać? © TomekChorzow
Brama Stoczni Gdańskiej - symbol nowego rozdziału naszej historii - szkoda tylko, że na ten protest powołuje się ciągle tylu szkodników Polski - jeśli ktoś nie wie kogo mam na myśli niech zapyta mnie w prywatnej wiadomości © TomekChorzow
Przy Gdańskich Krzyżach © TomekChorzow
Z wiaduktu nad linia kolejową w ciągu Alei Zwycięstwa widać żurawie portu w Gdańsku © TomekChorzow
Natrafiłem na tablicę na budynku, w którym mieszkała śp. Anna Walentynowicz - jakże skromna i prawa osoba i jak bardzo zasłużona dla naszej wolności © TomekChorzow
Opodal pomnik Anny Walentynowicz © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętego Kazimierza Królewicza na Zaspie © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Opatrzności Bożej w miejscu, gdzie stał ołtarz podczas Mszy Świętej sprawowanej przez Ojca Świętego Jana Pawła II na Zaspie 12 czerwca 1987 roku © TomekChorzow
Poniżej kolejny dowód na absurdalność sytuacji polegającej na tym, że niemal wszędzie - na każdej wiacie, na każdej ławce w parku, każdym koszu na śmieci "musi" być tabliczka ("pomniczek") eurokołchozu...
Parking rowerowy przy plaży w Brzeźnie © TomekChorzow
Jeden z budynków biurowych należących do Centrali ERGO Hestii przy ulicy Jelitkowskiej w Gdańsku © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, samotna wycieczka
po Trójmieście wieczorem (późnym)
d a n e w y j a z d u
64.47 km
2.00 km teren
04:20 h
Pr.śr.:14.88 km/h
Pr.max:39.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max:167 ( 97%)
HR avg:124 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3333 kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wyjazd z rana autobusem do Trójmiasta na szkolenie. Udało
się zabrać rower i co nieco czasu przeznaczyć na małą wycieczkę. Plany były większe,
ale chłodna, wilgotna pogoda i zmęczenie jazdą autobusem sprawiły, że z nich
zrezygnowałem. Mimo późnego wyjazdu wymuszonego godziną przyjazdu do Gdańska, zakwaterowaniem i kolacją udało się wyjechać na trochę. Dobre i to. Gdy
przyjechaliśmy na miejsce, tak lało, że wydawało się, iż nawet z tego będą
nici....
Trzeba przyznać, że ścieżek rowerowych w Trójmieście nie
brakuje i w zasadzie wszędzie można nimi dojechać. Najpierw wybrałem się
promenadą nadmorską w stronę wiadomego budynku przy ulicy Hestii 1 w Sopocie, a
potem dalej – już ulicą Bitwy pod Płowcami w stronę molo. Po zrobieniu paru
fotek wyjeżdżam stamtąd czym prędzej – nie bawi mnie taka atmosfera i te tłumy. Nadmorskim parkiem i promenadą dojeżdżam do jej końca. Dalej nie da się
jechać – trzeba by pchać rower plażą, a tego chciałem uniknąć. Klucząc po
ulicach wjeżdżam na chwilę na Płytę Redłowską, a potem – na drugą stronę, czyli
spod stacji „Wzgórze Świętego Maksymiliana” jadę w stronę Witomina, ale za
niedługo decyduję się wracać (tym razem ulicą Witomińską). Tempo jazdy po
nieznanych ścieżkach rowerowych nieduże, spowolnione jeszcze postojami, by to i
owo zobaczyć i zrobić zdjęcia, sprawia, że zaczynam myśleć o powrocie. Dojeżdżam
jeszcze do Chyloni i zawracam. Po drodze trafiam na kończący się
chodnik na estakadzie, co zmusza do poruszania się jezdnią mimo zakazu. Wracam w stronę centrum
ulicą Janka Wiśniewskiego obok stacji kolejki Gdynia Stocznia. Pamięć
przywołuje te wydarzenia z grudnia 1970 roku, które tu się rozegrały, kiedy to
władza komunistyczna kazała strzelać do robotników jadących do pracy…
Kieruję się na Skwer Kościuszki. To tutaj 11 czerwca 1987 roku z ust św.
Jana Pawła II padły między innymi słowa (Śledziłem je „na bieżąco” – miałem
wówczas 24 lata): „Morze... Przemawia ono do człowieka szczególną mową.
Jest to naprzód mowa bezkresu. Oto od ujścia Wisły otwiera się dal, wyznaczona
taflą Bałtyku, bezkresna dal, której końca oko ludzkie nie dosięga.
Ogrom wody jakby bardziej jednolity od obszarów ziemi. Obszar nie
zamieszkany i niemieszkalny, a równocześnie obszar szeroko otwarty,
który człowieka przyzywa. Przyzywa ludzi. (…)
Jezus mówi: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! Czemuś zwątpił? Ja
jestem...Panie, ratuj! — Ja jestem.”
Bardzo zależało mi by to miejsce (czyli Skwer Kościuszki) znowu odwiedzić.
Stamtąd nocny już przejazd ulicą Świętojańską. Ciągnie mnie jeszcze
w stronę mola w Orłowie, gdzie dojeżdżam już sporo po północy. Chłonę nocną atmosferę
Trójmiasta. Tak rzadko tu bywam… Rzecz jasna bez roweru ani kawałka tego bym
nie zwiedził.
Klucząc po uliczkach Orłowa znalazłem się w pobliżu Sceny Letniej
Teatru Miejskiego w Gdyni. W całkowitych ciemnościach rozświetlanych tylko
reflektorem jadę leśną ścieżką wzdłuż wybrzeża nie zdając sobie sprawy, że
urywa się ona na plaży u stóp wysokiego klifu. Po krótkim pchaniu roweru w
piachu w stronę Sopotu decyduję się wracać. Gdyby to jeszcze było za dnia….Ulicami
wracam do Sopotu i skoro już tu jestem, to decyduję się przejechać wzdłuż Monciaku
czyli ulicy Bohaterów Monte Cassino – pomimo oczywistego zakazu jazdy na
rowerze. Godzina 1 w nocy dawno minęła, jednak lokalowo-towarzyskie życie trwa
na całego. Dalej już ulicami i częściowo parkiem jelitkowskim. Tak dobrze się
jedzie, że nie zauważam, gdzie trzeba zjechać i docieram do Brzeźna – cóż: nawrót
(widać to na śladzie) i do hotelu. Trzeba się nieco wyspać….
Sopot, ulica Hestii 1 © TomekChorzow
Ten sam biurowiec w innym ujęciu - uważny obserwator dostrzeże stare logo na płocie :) © TomekChorzow
Latarnia morska w Sopocie © TomekChorzow
W blasku flesza © TomekChorzow
Na plaży pod klifem na granicy Sopotu i Gdyni © TomekChorzow
Zadaszony parking rowerowy przy stacji Gdynia Wzgórze Świętego Maksymiliana o godzinie 22 świecił pustkami © TomekChorzow
„tylko port światłami lśni” – jak śpiewały Filipinki w czasach mojego dzieciństwa (w latach sześćdziesiątych XX wieku) © TomekChorzow
Dar Pomorza zacumowany przy Skwerze Kościuszki w Gdyni © TomekChorzow
Przy molo w Orłowie późnym wieczorem (abo jak kto woli wczesnym rankiem) © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, samotna wycieczka
z Chorzowa do Katowic
d a n e w y j a z d u
11.29 km
0.40 km teren
00:41 h
Pr.śr.:16.52 km/h
Pr.max:32.40 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
z rana aby zdążyć na autobus
Kategoria jazda miejska