samotna wycieczka
Dystans całkowity: | 13356.94 km (w terenie 2155.10 km; 16.13%) |
Czas w ruchu: | 820:00 |
Średnia prędkość: | 16.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.50 km/h |
Suma podjazdów: | 69723 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (116 %) |
Maks. tętno średnie: | 166 (96 %) |
Suma kalorii: | 94400 kcal |
Liczba aktywności: | 260 |
Średnio na aktywność: | 51.37 km i 3h 09m |
Więcej statystyk |
do Piekar i Goduli
d a n e w y j a z d u
48.05 km
9.00 km teren
03:33 h
Pr.śr.:13.54 km/h
Pr.max:44.40 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:460 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Ciepła "zimowa" sobota. Szansa na pokręcenie się pojawiła, więc dlaczego nie skorzystać?
Ostatnio do Bytomia najczęściej jeżdżę przez Żabie Doły. Środkowy odcinek ma niezłą nawierzchnię, ale od strony Doliny Górnika, a zwłaszcza od strony Rozbarku kiepsko. Dopiero na nowej promenadzie jest nieźle, ale mogłoby być lepiej, cóż - kostka Bauma i do tego fazowana.
Powrót z Piekar inną drogą: przez Centrum Bytomia, Szombierki, Godulę i Lipiny
Bazylika w Piekarach Śląskich © TomekChorzow
Bazylika mniejsza pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny i Świętego Bartłomieja w Piekarach Śląskich © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego na wzgórzu kalwaryjskim w Piekarach Śląskich © TomekChorzow
Pamiątki, Kaarkawien © TomekChorzow
Może nieco kontrowersyjne, ale niewątpliwie zadziwiające swoją złożonością rozwiązanie sieci teletechnicznej na Rozbarku w Bytomiu - prawie jak na Bliskim Wschodzie.... © TomekChorzow
Gmach Opery Śląskiej w Bytomiu © TomekChorzow
Pochodzący z lat 1901-1902 gmach IV Liceum Ogólnokształcącego w Bytomiu przy Placu Generała Władysława Sikorskiego wybudowany na potrzeby Städtische Katolische Realschule © TomekChorzow
szyb Ewa i szyb Krystyna w Szombierkach © TomekChorzow
Staw Zumerek przy polu golfowym na Szombierkach © TomekChorzow
osiedle przy ulicy Golfowej w Sombierkach © TomekChorzow
Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szombierkach © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo, samotna wycieczka
mroźna setka
d a n e w y j a z d u
101.60 km
25.00 km teren
06:45 h
Pr.śr.:15.05 km/h
Pr.max:41.00 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Pierwsza setka w 2020 roku.
Sama trasa nieco krótsza niż 100km, ale łącznie z porannym
wyjazdem po pieczywo setkę przebiło. Może plany były inne – tzn. z Koszęcina
też wrócić na rowerze, ale wyszło jak wyszło i było to dobre.
Rano tradycyjnie po pieczywo do Hajduk na Krossie – jeszcze
po ciemku.
Krótko przed g. 10, a więc dość późno (zawsze przygotowania
zajmują mi zbyt dużo czasu) wyjazd w celach zawodowych do Koszęcina. Po drodze
i na miejscu miałem odwiedzić 7 miejsc, ale wyszło nawet 8. Nie chciałem jechać
tradycyjną najkrótszą trasą toteż zdecydowałem się na wariant wschodni.
Maciejkowice, Brzeziny, Brzozowice Kamień (a jakże – pętla wokół osiedla musi
być), dalej Bobrowniki, Dobieszowice, wzdłuż autostrady. W lasach w miejscach
zacienionych podłoże było twarde i jechało się nieźle, ale w miejscach
nasłonecznionych trzeba było się grzebać w błocie, czego nie ułatwiały moje
wąskie opony. Najgorzej było na rozjeżdżonym przez pojazdy leśne odcinku między
Kolonią Woźnicką i Zieloną. Zwłaszcza ta droga dała mi w kość. Po samym
Koszęcinie trasa bardzo zagmatwana, co wynikało z obowiązków zawodowych.
Przedostatni pociąg puściłem wolno, by na ostatni wsiąść w Kaletach. Dokręcanie
z Koszęcina do Kalet (aby dobić do setki) już w dość niskiej temperaturze.
Choć wróciłem mocno zmęczony i nieco przeziębiony, to wyjazd
zdecydowanie zaliczam do udanych. Warto było: pogoda jak na początek lutego
niezła, widoki też były przednie, zwłaszcza na Dziewiczej Górze w Sączowie – podjazd
rejestrowany w bazie altimetr.pl
Dziękuję wszystkim moim klientom, do których dotarłem po
drodze za cierpliwość i za tolerowanie mojego ubłoconego, wcale nie służbowego
ubioru.
stadion KS Orzeł Biały w Brzezinach i wieża kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa © TomekChorzow
widok na autostradę A1 w okolicy Sączowa © TomekChorzow
na zdjęciu widać, że się nie ogoliłem © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Siemoni po wschodniej stronie autostrady A1 © TomekChorzow
podjazd pod Dziewiczą Górę w Sączowie © TomekChorzow
w oddali lotnisko w Pyrzowicach © TomekChorzow
wystartował z Pyrzowic © TomekChorzow
błoto na drodze przed Kolonią Woźnicką © TomekChorzow
w Koloni Woźnickiej © TomekChorzow
Mała Panew w Zielonej © TomekChorzow
na Małym Rynku w Kaletach © TomekChorzow
rower nieźle ubłocony © TomekChorzow
Kategoria >100 km, samotna wycieczka, użytkowo, z rowerem w pociągu
rekreacyjnie w dżdżysty wieczór
d a n e w y j a z d u
35.45 km
0.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:17.15 km/h
Pr.max:40.90 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wieczorny wyjazd po w sumie niedalekiej okolicy, ale zawsze
coś. Chwilami gęsta mżawka raczej nie zachęcała, ale – pięknie było. Zapadający
w Parku Śląskim mrok, kłaniające się długimi cieniami drzewa, skrzące się w
świetle reflektora jak srebrny pył kropelki wody – i chce się jechać. Czego
więcej trzeba? Po okrążeniu Parku Aleją Wycieczkową skierowałem się w stronę
Placu Piastowskiego a stamtąd przez tereny chorzowskiej perfumerii (chodzi o zwały cuchnącego peletu przy Elektrociepłowni ELCHO) w stronę Doliny
Górnika i okrążając ją dalsze obroty kół (no przecież nie kroki) skierowałem w
stronę ulicy Głównej. Przy takiej mrocznej mokrej pogodzie nowa ścieżka rowerowa wzdłuż Azotów
tym bardziej się przydaje. Jeszcze rzut oka na ulicę Azotową i pętla pod szybem
Prezydent i czas wracać.. a tak by się jeszcze pośmigało.
wcale tak jasno nie było w Parku Śląskim © TomekChorzow
kropelki deszczu osadzają się na okularach © TomekChorzow
Elektrociepłownia ELCHO wieczorową porą © TomekChorzow
przez zaparowany obiektyw © TomekChorzow
Azoty wieczorem © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
Po co w ogóle droga, która nie wiedzie do kościoła?
d a n e w y j a z d u
30.04 km
10.00 km teren
01:57 h
Pr.śr.:15.41 km/h
Pr.max:46.00 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:258 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Pierwszy kilometr mojej trasy w nowym 2020 roku poprowadził –
podobnie ostatni w zeszłym roku – do mojego parafialnego kościoła. Kiedy tak
jechałem przed godziną siódmą po ciemku, przez puste osiedle przypomniał mi się
radziecki (dziś powiedzielibyśmy gruziński) film „Pokuta” („Покаяние”) Tengiza
Abuładze z moich czasów studenckich. Wówczas sporo mówił o tyranii, przeleżał
nieco na półkach zanim trafił na ekrany. Ale o czym innym tutaj. Odżyła mi w
pamięci końcowa scena i zawieszone, pozostawione bez odpowiedzi pytanie „Po co
w ogóle droga, która nie wiedzie do kościoła?”. I tak dane mi było sensownie
rozpocząć ten rowerowy rok – drogą wiodącą do kościoła pisanego przez duże i
małe „k”. W imię Boże!
Potem – już po godzinie ósmej dysponując dwoma godzinami
wolnego czasu udałem się – a jakże – w kierunku moich ulubionych Żabich Dołów, klucząc jak
zwykle po drodze tu i ówdzie. Ulicą Kędzierzyńską na Rozbarku dojechałem tak daleko, na ile było to możliwe, a potem chcąc wracać inną drogą udało się „suchą nogą” przedrzeć
przez błotnisty teren i dojechać do ogródków działkowych przy ulicy Kamieńskiej. Stamtąd już prawie najkrótszą trasą przez Osiedle Arki Bożka i „cwajkę”
do domu. Udane rozpoczęcie rowerowego roku, choć dystans może nie powala, ale
skutki jelitówki jeszcze dawały o sobie znać.
mój parafialny kościół pod wezwaniem świętego Antoniego w Chorzowie © TomekChorzow
pustki na ulicy Wolności w Chorzowie © TomekChorzow
zakłady ALSTOM w Chorzowie © TomekChorzow
na Żabich Dołach w noworoczny poranek © TomekChorzow
do tego miejsca na ulicy Kędzierzyńskiej dojechałem © TomekChorzow
widok w stronę centrum Piekar Śląskich © TomekChorzow
wozidło przegubowe VOLVO A35F i inne maszyny na terenie zakladu mieszczącego się na końcu ulicy Kędzierzyńskiej w Rozbarku © TomekChorzow
zupełny brak ruchu drogowego pozwolił na wykonanie zdjęcia kościoła pod wezwaniem Świętego Józefa w Chorzowie ze środka jezdni ulicy Krzyżowej © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
grudniowa Roratnio-Koszęcińska ponad-setka
d a n e w y j a z d u
128.80 km
25.00 km teren
08:32 h
Pr.śr.:15.09 km/h
Pr.max:42.50 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:958 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wypad zaklasyfikowałem do kategorii: dłuższa jazda nocna, bo choć w zasadzie nocą głęboką nie jechałem, to jednak szybko zapadający zmrok sprawił, że zdecydowana część trasy w ciemnościach i to bynajmniej nie rozświetlonych światłami miast. Ale po kolei:
W zasadzie dwa odrębne wypady, ale jak zawsze liczę "od spania do spania", zatem dystans i czas jazdy zsumowany.
Rano po ciemku by dotrzeć przez Żabie
Doły na Roraty do Bytomia. W tamtą stronę w ciemności, ale powrót już w
blaskach wschodzącego słońca.
Dopiero o godzinie 15:15 udało się opuścić biuro. Plan
maksimum zakładał dojechanie do Koszęcina i z powrotem na rowerze. Późny wyjazd
jednak sprawił, że od razu miałem świadomość potrzeby pokonania w tej sytuacji
całej czekającej mnie trasy po ciemku. Do granicy Piekar ulubioną od niedawna
trasą przez Żabie Doły (ponownie tego samego dnia), dalej przez Rozbark i
ścieżką wzdłuż stawów do ulicy Kędzierzyńskiej. Tutaj
trzeba było włączyć lampki. W Piekarach jeszcze szczęśliwie zakończona przygoda
z wpłatomatem, który o mało nie zabrał mi karty – i dawaj – najkrótszą trasą z
ominięciem jednak ruchliwych odcinków. Na początku deprymująco działała na mnie
świadomość tylu kilometrów w ciemnym lesie przede mną, ale szybko się oswoiłem.
Z takim reflektorem można jechać w zupełnej ciemności. W drodze powrotnej mijając
stację w Koszęcinie rozważałem (ale tylko przez chwilę) pomysł skorzystania z
Kolei Śląskich, lecz świadomie puściłem ostatni pociąg, stwierdzając, że beze mnie też pojedzie….
Największa frajda w drodze
powrotnej. W lesie niesamowite widoki: tak jasna pełnia Księżyca, że można by jechać bez świateł (co też na chwilę zrobiłem). Klimat lasu nocą jest
niesamowity. Światło reflektora wydobywa z mroku coraz to nowe obrazy, cienie
drzew majaczą w oddali, trzask gałązek z boku zdradza, że tak całkiem sam to
tu nie jestem… Tak: jestem tu gościem, gospodarzami w tym lesie są inne stworzenia
Boże. Zatrzymywałem się na chwilę tu i tam, by po zgaszeniu reflektora (tylnej lampki nie używałem w lesie w ogóle) delektować się tą atmosferą i nastrojem.
Wyjeżdżając z domu nie przypuszczałem wszakże, że dzięki pełni Księżyca będzie tak
jasno. Pieszo dałoby się wędrować bez żadnego światła. W sumie warto było,
pomimo, że powrót już po północy: długa trasa i miejscami błoto w lesie dały mi
trochę w kość, ale niesamowita frajda jest. Jakby na to nie patrzeć z innej
strony: rekordowy w tym roku dystans – i to dopiero w grudniu.
w kościele pod wezwaniem Ducha Świętego w Bytomiu trwa Msza Święta roratnia © TomekChorzow
bytomski kościół pod wezwaniem Ducha Świętego © TomekChorzow
od strony Żabich Dołów wschodzi słońce © TomekChorzow
w Dolinie Górnika w Chorzowie Starym © TomekChorzow
A tu ślady z drugiej dłuższej części trasy:
dojeżdżając do Kalet drogą pożarową nr 6 przed Jędryskiem © TomekChorzow
wjazd do Jędryska © TomekChorzow
akcent kolejowy - semafory przed południową głowicą stacji w Kaletach © TomekChorzow
to już w drodze powrotnej: Kościół pod wezwaniem świętego Józefa w Kaletach na Jędrysku © TomekChorzow
jasna grudniowa noc w lesie koło Kalet (zdjęcie trochę sztucznie rozjaśnione) © TomekChorzow
księżyc na grudniowym niebie © TomekChorzow
kolejny akcent kolejowy: ET22 na czele składu kontenerów przebija się przez ciemności nocy w stronę Kalet © TomekChorzow
w ciemnościach nocy © TomekChorzow
mój własny cień na leśnej drodze © TomekChorzow
tak mnie widzą nadjeżdżający z naprzeciwka © TomekChorzow
grudniowy księżyc wychylił się zza chmur © TomekChorzow
tutaj znowu chmury usiłują go zasłonić © TomekChorzow
komin huty w Miasteczku Śląskim w leśnej przecince © TomekChorzow
Huta Miasteczko Śląskie © TomekChorzow
Kategoria >100 km, samotna wycieczka, użytkowo, dłuższa jazda nocna
do Bytomia i Szarleja o poranku
d a n e w y j a z d u
45.11 km
6.00 km teren
02:59 h
Pr.śr.:15.12 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:406 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wpierw po ciemku znaną dobrze trasą do Bytomia, by zdążyć na g. 6.30. Pięknie tak z rana przez Żabie Doły - i to mając tak konkretny cel.
Potem powłóczyłem się co nieco po bytomskich zaułkach. Wiele razy przecież wcześniej przejeżdżałem koło dawnej poczty przy ulicy Piekarskiej i dopiero teraz odkryłem jego niezwykłe i zachwycające detale architektoniczne.
Dalej ponownie - po kilku dniach w stronę wzgórza nad węzłem autostrady A1 z drogą nr 911. Tym razem udało się dojechać do kapliczki Maria Hilf. Po załatwieniu spraw zawodowych w Szarleju powrót przez Żabie Doły, ale nie najkrótszą drogą.
Ciepło jak na 16 listopada.
Bardzo udany wyjazd.
kościół pod wezwaniem Ducha Świętego w Bytomiu. To tutaj można uczestniczyć we Mszy Świętej Wszechczasów (Trydenckiej). © TomekChorzow
na bytomskim Rynku. W tle wieża pod wezwaniem kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny a dalej - Świętej Trójcy © TomekChorzow
dawny budynek Poczty w Bytomiu © TomekChorzow
cesarski urząd telegraficzny w Bytomiu - portal nr 1 © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - twarz żołnierza © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - twarz mężczyzny z wąsami © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - tajemnicza żeńska głowa z kiściami winogron © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - twarz kobiety © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - tajemnicza męska głowa z kiściami winogron © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - maszkaron © TomekChorzow
dawna poczta w Bytomiu przy ulicy Piekarskiej - dyliżans pocztowy © TomekChorzow
Kaplica Maria Hilf w Szarleju © TomekChorzow
węzeł na autostradzie A1 w pobliżu Szarleja © TomekChorzow
Boża Męka przy wjeździe do Szarleja od strony Bytomia © TomekChorzow
Skoda w barwach Lotos Kolej z beczkami na haku podąża linią nr 131 w stronę Bytomia © TomekChorzow
telewidz satelitarny w kabinie ciągnika siodłowego © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, samotna wycieczka, użytkowo
do Bytomia na g. 8.15
d a n e w y j a z d u
26.63 km
4.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:17.00 km/h
Pr.max:35.40 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:266 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Rano pospieszny kurs przez Żabie Doły, by zdążyć na g. 8:15. Potem udało się jeszcze podjechać w 2 punkty na styku Bytomia i Piekar Śląskich.
Powrót znowu przez Żabie Doły. Udany wypad, zważywszy przeze wszystkim na cel, gdzie zdążałem na wspomnianą godzinę 8:15.
w kościele pod wezwaniem Ducha Świętego w Bytomiu © TomekChorzow
Bytomskie Centrum Kultury BECEK © TomekChorzow
pomnik Karin Stanek przy BECEKu w Bytomiu © TomekChorzow
Szyb Witczak na Rozbarku © TomekChorzow
nad autostradą A1 w Piekarach Śląskich © TomekChorzow
w Bytomiu na Pogodzie - widok z nowej kładki nad ulicą Siemianowicką © TomekChorzow
promenada na dawnym nasypie kolei wąskotorowej w Bytomiu © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem świętej Marii Magdaleny w Chorzowie Starym © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
w kolejny mroźny poranek
d a n e w y j a z d u
35.06 km
2.00 km teren
02:10 h
Pr.śr.:16.18 km/h
Pr.max:40.30 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:312 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
przez Park, Bytków, Michałkowice, Maciejkowice i Żabie Doły, a wieczorem na cmentarz.
w świetle lampy rowerowej © TomekChorzow
lamy w Chorzowskim ZOO schowały się we mgle © TomekChorzow
Villa Gardena w Parku Śląskim © TomekChorzow
na końcu ulicy Rozwojowej w Michałkowicach © TomekChorzow
wnętrze kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i świętej Rozalii w Maciejkowicach © TomekChorzow
Maciejkowice - kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i świętej Rozalii © TomekChorzow
mój ślad na szronie © TomekChorzow
ostatnie listki na brzozie © TomekChorzow
listek obramowany szadzią © TomekChorzow
szadź osiadła na zaroślach © TomekChorzow
na Żabich Dołach mgła © TomekChorzow
prawie zimowo © TomekChorzow
szadź osiadła nawet na liczniku © TomekChorzow
na cmentarzu w Chorzowie © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
w mrozie do Bytomia
d a n e w y j a z d u
33.18 km
12.00 km teren
02:32 h
Pr.śr.:13.10 km/h
Pr.max:31.40 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Piękna choć krótka wycieczka przez Żabie Doły. Pierwszy cel: w Bytomiu przy ulicy Krakowskiej g. 6:30 (kto wie ten wie).... Przy okazji odkryłem nową drogę poprowadzoną śladem kolei wąskotorowej przez Rozbark umożliwiającą kontynuowanie jazdy z Żabich Dołów w stronę Szarleja.
Przedzimowy poranek: mgła, szron - śliczna sceneria i pierwszy raz tej jesieni chrupiący pod kołami lód pękający na zamarzniętych kałużach.
Przy okazji udane zakończenie października - jak do tej pory najlepszego co do przebiegu miesiąca w tym roku.
świt w Dolinie Górnika w Chorzowie Starym © TomekChorzow
w rzeczywistości wcale tak jasno nie było - Żabie Doły w Chorzowie © TomekChorzow
Zespół Szkół Mechaniczno-Elektronicznych w Bytomiu © TomekChorzow
przydrożny krzyż przy ulicy Feliksa Musialika w na Rozbarku © TomekChorzow
szron przyozdobił świat © TomekChorzow
przedzimowy świat © TomekChorzow
jest radość z jazdy :) © TomekChorzow
Czyż dzieła Stwórcy mogą nie zachwycać? © TomekChorzow
któż by tak misternie poukładał te lodowe igiełki? © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem świętej Anny na Rozbarku © TomekChorzow
ostatnie liście jeszcze na drzewach © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
o poranku
d a n e w y j a z d u
22.80 km
0.00 km teren
01:40 h
Pr.śr.:13.68 km/h
Pr.max:39.30 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
do Parku Śląskiego
nad Parkiem Śląskim unosi się poranna jesienna mgła © TomekChorzow
a tu sam Stadion Śląski w jesienny poranek © TomekChorzow
przy Dworku Parkowym z wykorzystaniem funkcji "portret nocny" © TomekChorzow
Restauracja Łania o świcie © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka