samotna wycieczka
Dystans całkowity: | 13356.94 km (w terenie 2155.10 km; 16.13%) |
Czas w ruchu: | 820:00 |
Średnia prędkość: | 16.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.50 km/h |
Suma podjazdów: | 69723 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (116 %) |
Maks. tętno średnie: | 166 (96 %) |
Suma kalorii: | 94400 kcal |
Liczba aktywności: | 260 |
Średnio na aktywność: | 51.37 km i 3h 09m |
Więcej statystyk |
Na Jasną Górę na obchody zakończenia jubileuszu 1050 Chrztu Polski
d a n e w y j a z d u
161.00 km
15.00 km teren
08:18 h
Pr.śr.:19.40 km/h
Pr.max:58.30 km/h
Temperatura:23.0
HR max:176 (102%)
HR avg:138 ( 80%)
Podjazdy:1178 m
Kalorie: 6624 kcal
Rower:Accent Nordkapp
W tym roku przypada bardzo ważna rocznica: 1050 lat od
przyjęcia Chrztu Świętego przez Mieszka I. Tym, czym dla mnie był dzień 13
czerwca 1963 roku - tym dla mojej Ojczyzny tamta data. Od Chrztu w życiu
chrześcijanina tak wiele się zaczyna, a i w Polsce też tak wiele się wówczas
zaczęło…Nie było mi dane osobiście uczestniczyć we wcześniejszych obchodach
tego jubileuszu, wobec czego decyzja, co do udziału jednoznaczna. Tym bardziej,
że miał im przewodniczyć Ojciec Święty Franciszek. Na dojazd do Częstochowy
Koleje Śląskie zaoferowały sporo dodatkowych pociągów toteż i taka opcja
dojazdu była brana pod uwagę.
Niemniej perspektywa pewności własnego wygodnego miejsca
siedzącego podczas całej podróży (no może za wyjątkiem krótkiego stawania na
pedałach dla rozluźnienia) jest zawsze nad wyraz nęcąca….
Pierwotny plan wyjazdu przed północą nie wypalił, ale tak
miało być – byłbym trafił na opady, które nawiedziły okolice Częstochowy nad
ranem. Zresztą w ogóle – ani przez chwilę nie jechałem w deszczu, choć nieraz
omijając kałuże na nawierzchni mokrej od świeżych opadów. Wyjazd z domu ok. g.
4.20, a więc ostatni moment by jeszcze była szansa zdążyć. Za Chorzowem już całkiem
jasno, a w Piekarach gaszę lampkę. Najkrótszą, główną drogą w znikomym o tej
porze ruchu ulicznym. Tu i ówdzie mijam zaspanych przechodniów. Deszcz zdaje
się wisieć w powietrzu, ale jest ciepło – jedzie się przyjemnie – oczywiście na
krótko. Za Ostrożnicą kieruję się asfaltem w stronę Brynicy i Bibieli, a
stamtąd dalej dobrze znaną drogą gruntową przez las mijając Bagno Bruch do
Woźnik. Ileż to lat temu poznałem tą drogę idąc w pieszej pielgrzymce
chorzowskiej? Chyba był rok 1986….
Po drodze natrafiam na plac budowy autostrady A1 – da się
przejechać, choć nawierzchnia nierówna i żal, że ten piękny las nie będzie już
nigdy taki jak kiedyś… Cóż, blachsmrodziarstwo chce się wszędzie wozić furami.
Mam nadzieję, że przy autostradzie powstanie ścieżka techniczna, która pozwoli
sprawnie przejechać rowerem, ale ciszy już nie będzie…
W Częstochowie zostawiam rower w gościnnych progach domu
Sióstr Salezjanek, ubieram sandały i długie spodnie i pomimo niewczesnej już pory
udaje mi się sprawnie zająć miejsce w obrębie „czerwonego” sektora.
Radosna atmosfera oczekiwania wszystkim się udziela. Oklaski
i okrzyki wzmagają się podczas przejazdu Ojca Świętego pomiędzy sektorami. Po
transparentach widać, że wielu przybyło z nawet z dalszych stron Polski. Nie
brakuje też zagranicznych uczestników ŚDM, którzy na ten dzień opuścili Kraków,
by świętować z Polską.
I te słowa wyjęte z papieskiej homilii – jedne z wielu: „Pan
nie chce, żeby się Go lękano jako możnego i dalekiego władcy, nie chce
przebywać na tronie w niebie czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić
w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami. Myśląc o darze tysiąclecia
obfitującego wiarą, wspaniale jest przede wszystkim podziękować Bogu, który
podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę tak jak ojciec bierze za rękę
swojego syna i towarzysząc mu w wielu sytuacjach.”
Nie sposób w takich sytuacjach nie zauważyć: szkoda, że tak
niewielu potrafi odpowiedzieć po łacinie na wezwania kapłana…A któż potrafi z
Papieżem wspólnie odmówić Pater noster???
Czas wielkiej łaski – i tak szybko nadchodzi moment, gdy
papieski śmigłowiec dwukrotnie zatacza nad nami pożegnalny okrąg by udać się do
Krakowa….
Powrót nieco zmienioną trasą: W Woźnikach obieram kurs na
Cynków (świetny zjazd pozwalający nieźle się rozpędzić) po czym skręcam w prawo
na Strąków. Pierwszy raz tamtędy jechałem i przyznam, że pomimo wyboistej leśnej
nawierzchni mogę polecić ten odcinek.. W pobliżu lotniska znowu napotykam
budowę autostrady. Przez Sączów, Siemonię, Dobieszowice, Bobrowniki, Namiarki,
Brzozowice Kamień, Brzeziny, Maciejkowice docieram do domu – wcale nie
najkrótszą trasą. Trzeba się było jeszcze trochę „posmykać” – jak mawia moja
Żona. Inaczej czułbym się nieco „niedokręcony”.
Cóż – piękny dzień – jakże bogaty. Deo gratias!
Za Ostrożnicą krótki postój © TomekChorzow
Plac budowy autostrady A1 na południe od Woźnik © TomekChorzow
Trasa wiedzie przez Pakuły © TomekChorzow
Przed szczytem Jasnej Góry już tłumy © TomekChorzow
Z pielgrzymami z Kolumbii © TomekChorzow
Kto powiększy ten dostrzeże postać Ojca Świętego © TomekChorzow
Po Mszy Świętej © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów © TomekChorzow
Znajomy baner na ścianie (przy kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa na Stradomiu - parafia prowadzona przez Zgromadzenie Salezjanów) © TomekChorzow
Paltforma widokowa koło lotniska w Pyrzowicach © TomekChorzow
Drzewo wrosło w skały (w Siemoni) © TomekChorzow
Kategoria >100 km, samotna wycieczka, pielgrzymka
na Jasną Górę
d a n e w y j a z d u
79.85 km
0.20 km teren
03:58 h
Pr.śr.:20.13 km/h
Pr.max:56.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:535 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wyjazd punktualnie o godzinie 4 a więc
najpóźniejsza pora by zdążyć na odsłonięcie Cudownego Obrazu Matki
Jasnogórskiej. Piękny ciepły letni poranek. Powrót tą samą trasą. Bez zbytniego
ociągania – bo trzeba było wracać do Chorzowa.
Zdjęcie tego nie oddaje – piękny letni poranek wstaje nad Boronowem © TomekChorzow
Na Jasnej Górze © TomekChorzow
Brama Miłosierdzia na Jasnej Górze © TomekChorzow
Jasna Góra przygotowuje się na przybycie Biskupa Rzymu - Franciszka © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętej Anny w Boronowie © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka, pielgrzymka
po koszęcińskich lasach
d a n e w y j a z d u
18.15 km
10.00 km teren
00:59 h
Pr.śr.:18.46 km/h
Pr.max:36.10 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 88 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wieczorna przejażdżka po lasach i po Koszęcinie: drogą Brzezińskiego,
przez Rendez-Vouz, rokosi most, a więc nic odkrywczego, ale miło tu znowu
wrócić.
Przy skrzyżowaniu ulic Jana III Sobieskiego i Cegielnianej w Koszęcinie powstaje kolejny market (inwestor: Dino Polska) © TomekChorzow
Nad stawem Siewniok w Koszęcinie © TomekChorzow
Staw Siewniok - po godzinie 21 a jeszcze jasno. Przez cały rok mogłyby być takie długie dni © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
do Sowic
d a n e w y j a z d u
87.08 km
1.00 km teren
04:38 h
Pr.śr.:18.79 km/h
Pr.max:42.20 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:822 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Około godziny 4.20 wyjazd – i jak to często bywa zagmatwana
trasa: przez Park Śląski, Chorzów Stary, Maciejkowice, Brzeziny, Brzozowie Kamień,
Kamyce, Namiarki, Piekary Śląskie, Radzionków, centrum Tarnowskich Gór do Sowic
i Strzybnicy. Powrót przez Repty, Stolarzowice, Karb, Centrum Bytomia i skrajem
Łagiewnik. Ciepły już letni poranek. Udało się odwiedzić kilka miejsc, na
których zobaczeniu mi zależało. Po g. 4.30 w Parku Śląskim natknąłem się na
lochę z młodymi….
Wschód słońca w Maciejkowicach © TomekChorzow
Przed kościołem pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Brzozowicach Kamieniu © TomekChorzow
Na mostku na Brynicy w Brzozowicach Kamieniu © TomekChorzow
Widok w stronę centrum Piekar Śląskich ze wzgórza koło Namiarek - w centrum kadru wieże bazyliki i kościoła na kalwarii © TomekChorzow
Na wzgórzu nad autostradą koło Namiarek © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Sowicach © TomekChorzow
Pochowany tutaj ks. Jan Rudol w ostatnich latach życia bardzo gorliwie posługiwał w mojej rodzinnej parafii © TomekChorzow
Kategoria użytkowo, samotna wycieczka
na teren ogromnego pogorzeliska z 1992 roku
d a n e w y j a z d u
137.62 km
30.00 km teren
07:38 h
Pr.śr.:18.03 km/h
Pr.max:48.10 km/h
Temperatura:12.0
HR max:175 (101%)
HR avg:142 ( 82%)
Podjazdy:1052 m
Kalorie: 6389 kcal
Rower:Accent Nordkapp
Nie udało mi się pojechać na maraton do Trzebnicy (choć
byłem zapisany) i chciałem sobie to jakoś „odbić” ponad 100 kilometrowym wypadem. Wybór
padł na kierunek zachodni, gdzie bywam na rowerze stosunkowo rzadko. Pierwsza
część trasy dość zagmatwana, co widać po śladzie – jazda po różnych zakamarkach
osiedli i miejscowości. Niedawno dowiedziałem się o istnieniu średniowiecznego gródka
nad Kochłówką pomiędzy Kochłowicami a Bykowiną – tak blisko a o tylu ciekawych miejscach
się nie wie. Dalej trasa w stronę Halemby i Chudowa. Pod zamkiem mnóstwo ludzi –
nie warto się zatrzymywać. Krótki postój nad stawem Moczary w Knurowie – hałas pochodzący
z autostrady wygania z tego miejsca. Przez Bojków, na którego odwiedzeniu też mi
zależało, docieram do Żernicy z zabytkowym drewnianym kościołem pod wezwaniem
Świętego Michała Archanioła.
Dalej po drodze Smolnica i Wilcze Gardło. Dość późno
docieram do „Magdalenki”, która była jednym z celów. Jeszcze tylko kawałek na
zachód i trzeba wracać. W każdym razie dojechałem do miejsca gdzie rośnie młody
las posadzony w miejscu gigantycznego pożarzyska z sierpnia 1992 roku. Swąd spalenizny
docierał wówczas do odległego o ok. 60 km Koszęcina, gdzie przebywałem. Jestem
pełen podziwu dla odbudowy lasu. Zachwycają równiutkie drogi – doskonałe do
jazdy na rowerze. Powrót już w zasadzie najkrótszą drogą – od Szczygłowic po
ciemku, ale z reflektorem da się jechać. Super wypad. Niezła pogoda. Dużo
wrażeń. Pięknie :)
Średniowieczny gródek nad Kochłówką w Kochłowicach © TomekChorzow
Na drodze wzdłuż Kochłówki © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca w Wirku © TomekChorzow
Gierałtowice - kościół pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej © TomekChorzow
paskudztwo - zaśmiecanie lasu © TomekChorzow
W oddali Bojków © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Bojkowie © TomekChorzow
Żernica - kościół pod wezwaniem Świętego Michała Archanioła © TomekChorzow
Kościół w Żernicy od strony wieży © TomekChorzow
Smolnica - karykaturalny pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II... Kto wyraził na to zgodę??? Gdzie jest komisja sztuki sakralnej Diecezji Gliwickiej? © TomekChorzow
Wilcze Gardło © TomekChorzow
W centrum Wilczego Gardła - na Placu Jaśminowym © TomekChorzow
Most na Bierawce w Tworogu Małym © TomekChorzow
Po co komu na siłę niemieckie nazwy? © TomekChorzow
Kaplica pod wezwaniem Świętej Marii Magdaleny koło Goszyc © TomekChorzow
Sama murowana kaplica nie jest widoczna z zewnątrz - przysłania ją wiata © TomekChorzow
Obraz Świętej Marii Magdaleny we wnętrzu kaplicy © TomekChorzow
Drogi w tych lasach są bardzo dobrej jakości i doskonale nadają się do jazdy © TomekChorzow
Młody las na terenie pożarzyska z 1992 roku © TomekChorzow
Jedna dróg leśnych w lasach koło Kuźni Raciborskiej © TomekChorzow
Figura Pana Jezusa Zmartwychwstałego u wejścia do kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka, >100 km
na Zadole
d a n e w y j a z d u
34.97 km
4.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:15.54 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
Bardzo wilgotny poranek. Drobne kropelki wody "wiszą w powietrzu". Wbrew pozorom, przy takiej pogodzie jeździ się nieźle. Trochę doskwiera błoto na drodze i świadomość, że rower trzeba będzie myć. Grunt to nie rezygnować z jazdy patrząc na tą pogodę zza firanki...
Dawna nastawnia przy bocznicy Huty Batory w Hajdukach © TomekChorzow
Bazylika Ojców Franciszkanów w Panewnikach © TomekChorzow
Luzak z CTL-u pomyka w kierunku stacji w Ligocie © TomekChorzow
Dzieło dzików przy ulicy Medyków w Panewnikach © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka, użytkowo
z Krynicy do Tylicza
d a n e w y j a z d u
18.36 km
0.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:14.49 km/h
Pr.max:49.40 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:397 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Przy okazji krótkiego wypadu rodzinnego do Krynicy zabrałem ze sobą rower. Tylko w ostatnim dniu pogoda pozwoliła na krótki, ale konkretny wypad: z Krynicy przez Jakubik i Mochnaczkę Niżną do Tylicza a z powrotem wprost ulicą Kazimierza Pułaskiego.
2 podjazdy (jeden na wysokość prawie 790 m) pozwoliły przypomnieć sobie urok jazdy w górach. Na poboczach jeszcze leżący śnieg. Zjazd do Mochnaczki w dość gęstej porannej mgle.
Na końcu ulicy Leśnej w Krynicy - dalej na szosowych oponach nie dało się jechać © TomekChorzow
Jakubik - najwyższy punkt trasy © TomekChorzow
Jakubik - pomiędzy Krynicą i Mochnaczką © TomekChorzow
Krzyż upamiętniający 950-lecie chrztu Rusi przed cerkwią greckokatolicką pod wezwaniem Świętych Kosmy i Damiana w Tyliczu © TomekChorzow
Tylicz - po raz pierwszy byłem tu na rowerze w 1985 roku © TomekChorzow
Przed źródłem Tyliczanki © TomekChorzow
Pyszna woda mineralna - tu można się jej napić © TomekChorzow
Zamglone sylwetki Tylickich kościołów © TomekChorzow
Środowisko bez Barszczu Sosnowskiego © TomekChorzow
Na przełęczy pomiędzy Krynicą i Tyliczem © TomekChorzow
W śniegu © TomekChorzow
Na granicy Tylicza i Krynicy © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
Wheeler - reaktywacja
d a n e w y j a z d u
26.10 km
1.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:15.06 km/h
Pr.max:38.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:285 m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
Na Krossie jeszcze zimowe opony - szkoda je zużywać skoro nie ma śniegu a wymiana na slicki mogłaby być jednak przedwczesna. Zatem do użytku wraca "odziedziczony" po synach Wheeler - od dawna nie używany.
Najpierw z rana do Bytomia a w drodze powrotnej rekonesans po uliczkach Łagiewnik i pętla wokół Żabich Dołów. Ciepło, pachnie wiosną (czy aby nie za wcześnie???)
Bytom, kościół pod wezwaniem Świętego Ducha (w niedzielę Pięćdziesiątnicy) © TomekChorzow
Wieża kościoła pod wezwaniem Świętego Jana Nepomucena w Łagiewnikach połyskuje w przedwiosennym słońcu © TomekChorzow
Zakwitły bazie © TomekChorzow
Bazie na Żabich Dołach © TomekChorzow
Niedzielnie © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, samotna wycieczka
do Gołonoga
d a n e w y j a z d u
74.32 km
7.00 km teren
04:57 h
Pr.śr.:15.01 km/h
Pr.max:52.90 km/h
Temperatura:7.0
HR max:173 (100%)
HR avg:139 ( 80%)
Podjazdy:872 m
Kalorie: 4073 kcal
Rower:Accent Nordkapp
Słoneczna pogoda ostatecznie zachęciła do wyjazdu. Trasa będąca częściowo powtórką tej z 6 października 2015r. Między Siemianowicami a Piaskami jednak zdecydowanie więcej błota (trzeba było nawet kawałek z buta przejść). W Piaskach skierowałem się w stronę kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej, będącego jednocześnie sanktuarium świętego Jana Marii Vianney'a - wielka to postać w dziejach Kościoła a i mi bliższa od czasu niedawnego nawiedzenia Ars koło Lyonu - miejsca w którym, żył, cierpiał, pracował i skąd Pan Bóg go powołał do siebie.
Z Syberki zdecydowałem się jechać, nie jak zazwyczaj koło będzińskiego zamku, ale korzystając z niezbyt dużego ruchu skierowałem się w stronę centrum Będzina i dalej główną drogą mijając Hutę Bankową, Bazylikę Matki Bożej Anielskiej i Teatr Zagłębia dotarłem do miejsca, które było "służbowym" celem mojego wyjazdu.
Zdecydowałem się wjechać jeszcze na Górkę Gołonoską, by zobaczyć rozległy widok (zwłaszcza, że liście drzew go o tej porze roku nie przesłaniają) oraz nawiedzić kościół na szczycie.
Z powrotem trasa przez Plac Papieski przy ulicy Gwiezdnej w Sosnowcu-Klimontowie. Poprzednio byłem tu 28 marca 2012 roku (wpis jest dostępny na bikestats). Wówczas to zauważyłem, że na jednej z tablic upamiętniających podróże Ojca Świętego Jana Pawła II do Ojczyzny jest błąd. Otóż pominięto - chyba jako jedyne miejsce w Polsce, które Papież podczas swych pielgrzymek nawiedził - jakże bliską memu śląskiemu sercu Górę Świętej Anny. To właśnie tam 21 czerwca 1983 roku Ojciec Święty przewodniczył nieszporom - dobrze to pamiętam. Było to zresztą jedyne miejsce jakie w czasie pontyfikatu nawiedził na terenie Diecezji Opolskiej.
Przed ponad dwoma laty w wyniku prowadzonej z Urzędem Miasta w Sosnowcu korespondencji na temat tego przeoczenia zapewniono mnie, że uchybienie zostanie usunięte "niebawem". Naocznie się przekonałem, że niestety tak się nie stało. Kolejny mail do Urzędu właśnie wysłałem....
Powrót przez Klimontów (gdzie natrafiłem na wspaniały punkt widokowy) i w gasnącym grudniowym dniu przez Sielec, Radochę, Szopienice, centrum Katowic i Tysiąclecie....
Bardzo udany wyjazd. Dość silny wiatr z jednej strony utrudniał jazdę ale z drugiej strony sprawił, że zniknął smog, powietrze było dość czyste i można było się dobrze przewentylować... Sporo frajdy....
Tędy musiałem przedostać się "z buta" - między Siemianowicami a Czeladzią Piaskami © TomekChorzow
Droga tylko dla rowerów??? (Czeladź Piaski) © TomekChorzow
Czeladź Piaski - charakterystyczna kamienna zabudowa © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi-Piaskach © TomekChorzow
Rzeźba świętego Jana Marii Vianney'a w Czeladzi Piaskach © TomekChorzow
Okolice zamku w Będzinie z Elektrownią Łagisza w tle - widziane z Syberki © TomekChorzow
Cafe Jerozolima - ulica Modrzejowska 44 © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętej Trójcy pod będzińskim zamkiem © TomekChorzow
Teatr Zagłębia w Dąbrowie Górniczej © TomekChorzow
Bazylika Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej © TomekChorzow
Górka Gołonoska © TomekChorzow
Niezłe drogi rowerowe powstają - nie dość, że z asfaltu to jeszcze z barwionego © TomekChorzow
Wnętrze kościoła pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Antoniego Padewskiego w Gołonogu © TomekChorzow
Na parkingu przed kościołem na Górce Gołonoskiej © TomekChorzow
Kościół od strony absydy © TomekChorzow
Elektrownia Łagisza i Góra Świętej Doroty © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętego Rafała Kalinowskiego w Dąbrowie Górniczej © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętej Jadwigi Królowej w Dąbrowie Górniczej © TomekChorzow
Na Placu Papieskim przy ulicy Gwiezdnej w Sosnowcu © TomekChorzow
Tablicy nie poprawiono © TomekChorzow
Sosnowiec - Plac Papieski © TomekChorzow
Sosnowiec - Kościół pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Różańcowej © TomekChorzow
Rozległa panorama z Klimontowa © TomekChorzow
Kościół pod wezwaniem Świętej Barbary przy ulicy Wawel w Sosnowcu © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, samotna wycieczka, użytkowo
w Barbórkowy poranek
d a n e w y j a z d u
45.39 km
0.00 km teren
03:01 h
Pr.śr.:15.05 km/h
Pr.max:39.50 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Od dawna zamierzałem udać się do Nikiszowca w Barbórkowy poranek posłuchać orkiestry górniczej. Wyjechałem według mnie trochę za późno, aby tam przybyć na rozpoczęcie przemarszu orkiestry. Okazuje się jednak, że i tak musiałem się sporo naczekać. W każdym razie robi to wrażenie. Jest coś takiego w brzmieniu orkiestr dętych, co chwyta za serce, a zwłaszcza, kiedy jest to nasza śląska górnicza orkiestra i to jeszcze w scenerii Nikiszowca.
W drodze powrotnej przez osiedle Paderewskiego w sprawach służbowych i przekonać się, że wieżowca przy Rondzie już nie ma....
Dojechałem na miejsce - jak się okazuje za wcześnie © TomekChorzow
Fasada kościoła pod wezwaniem Świętej Anny na Nikiszowcu © TomekChorzow
Robi się coraz jaśniej © TomekChorzow
Rowery dwa (na Nikiszowcu w Barbórkowy poranek) © TomekChorzow
Przed wejściem na rynek w Nikiszowcu © TomekChorzow
W końcu orkiestra wkroczyła...
Batuta w górę! © TomekChorzow
Czerwone pióropusze © TomekChorzow
Nad Stawem Upadowym © TomekChorzow
Wieżowca przy Rondzie w Katowicach już nie ma © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka, użytkowo