w południe na Zgodę
d a n e w y j a z d u
33.02 km
0.00 km teren
02:27 h
Pr.śr.:13.48 km/h
Pr.max:30.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
po ulewie wyjazd z dokumentami na Zgodę, a po południu jeszcze na Koszutkę
punkt grzebania patykiem w gardle © TomekChorzow
w Chorzowie przy ulicy Dworcowej zawaliła się kamienica © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
do Bytomia w niedzielny poranek
d a n e w y j a z d u
24.16 km
4.00 km teren
01:43 h
Pr.śr.:14.07 km/h
Pr.max:36.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
Poranny wyjazd do Bytomia na godzinę 6 przez Żabie Doły.Tu i ówdzie znalazłem odciśnięty w błocie swój ślad z poprzedniego dnia.
mgiełka na Żabich Dołach w niedzielny poranek © TomekChorzow
Adoramus te, Christe et benedicimus Tibi quia per sanctam crucem Tuam redemisti mundum - napis na cokole krzyża przy kościele pod wezwaniem świętego jacka na Rozbarku © TomekChorzow
figura świętego Jacka u podstawy krzyża przy kościele pod tym samym wezwaniem na Rozbarku © TomekChorzow
figura świętego Floriana u podstawy krzyża przy kościele pod wezwaniem świętego Jacka na Rozbarku © TomekChorzow
Ego sum ostium, per me si quis introierit salvabitur - Ja jestem bramą, kto wchodzi przeze mnie będzie zbawiony - cytat z 10 rozdziału Ewangelii wg świętego Jana na portalu wejściowym do kościoła pod wezwaniem świętego Jacka na Rozbarku © TomekChorzow
krzyż przy wejściu do kościoła pod wezwaniem świętego Jacka w Bytomiu na Rozbarku © TomekChorzow
fasada kościoła pod wezwaniem świętego Jacka na Rozbarku © TomekChorzow
patriotyczny mural przy ulicy Szczęść Boże na Rozbarku © TomekChorzow
mój ślad z poprzedniego dnia © TomekChorzow
Kategoria użytkowo
nawiedzając Grób Gerlacha w drodze z Koszęcina do Chorzowa
d a n e w y j a z d u
69.08 km
20.00 km teren
04:34 h
Pr.śr.:15.13 km/h
Pr.max:32.20 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:425 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Do Koszęcina na spotkanie rodzinne samochodem z rowerem na haku. Syn z narzeczoną dojechał na rowerze i zamierzał wrócić samochodem, a więc było komu go przyprowadzić z powrotem (Żona nie ma prawa jazdy). Wobec tego skoro młodzi z Żoną i swoimi rowerami na haku wrócili z Koszęcina samochodem, to ja mogłem wybrać rower. Od razu uwaga: w dystans okólny tego dnia jeszcze wliczone poranne zakupy w Chorzowie i małe co nieco po Koszęcinie (z polisami w plecaku jakby nie było). Po południu mocno się chmurzyło od strony Kalet, ale w Koszęcinie nie padało. O godzinie 19, kiedy wyruszyłem do Chorzowa (późno, ale lampkę miałem ze sobą), chmur nie było już widać. Jadąc w zasadzie najkrótszą trasą zamierzałem odwiedzić miejsce znane mi tylko z przekazów choć leżące tak blisko drogi, którą pokonałem już chyba dziesiątki razy. Chodzi o grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze. Ciekawe miejsce i przyznam - nieźle zadbane oraz zabezpieczone np. przed zniszczeniem przez zwierzynę. Nie jest jednak specjalnie oznakowane (może to i dobrze) i choć położone przy samym szklaku Leśnej Rajzy, to nie od razu widoczne. Sam też kluczyłem w wysokiej trawie by je znaleźć. Akurat Leśna Rajza w tym miejscu przebiega drogą tak piaszczystą i zarośniętą, że to chyba pomyłka, by tamtędy wyznaczać szlak rowerowy. Od przedzierania w tej trawie do końca trasy już w przemoczonych butach. Dalsza część trasy już po bardzo mokrej, nawierzchni. Chrzęszczący w napędzie piach paskudnie drażnił moje inżynierskie ucho. Cóż - pozostało coś w głowie z trybologii, nauki o tarciu, zużyciu i smarowaniu.
kapliczka w lasku papieskim w Drutarni © TomekChorzow
grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze pomiędzy Jędryskiem a Żyglinem © TomekChorzow
grób leśniczego Luiza Gerlacha na Jurnej Górze pomiędzy Jędryskiem a Żyglinem © TomekChorzow
Kategoria samotna wycieczka
po Chorzowie
d a n e w y j a z d u
12.45 km
0.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:12.45 km/h
Pr.max:32.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
Kategoria jazda miejska, użytkowo
2 razy do Świętochłowic..
d a n e w y j a z d u
32.03 km
1.00 km teren
02:04 h
Pr.śr.:15.50 km/h
Pr.max:37.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
... raz do centrum a potem jeszcze do Lipin. A potem do Chorzowa Starego. Wszędzie z dokumentami w plecaku.
wieża wyciągowa szybu "Prezydent" w trakcie remontu © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
po Chorzowie
d a n e w y j a z d u
10.81 km
0.30 km teren
00:45 h
Pr.śr.:14.41 km/h
Pr.max:32.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wheeler 2600
zwłaszcza wieczorem małe co nieco
stadion Ruchu Chorzów © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
do Jaworzna po południu
d a n e w y j a z d u
86.48 km
1.00 km teren
05:22 h
Pr.śr.:16.11 km/h
Pr.max:35.30 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Tradycyjna coroczna trasa. Tym razem udało się wyjechać wcześniej, dzięki czemu powrót nie był aż tak późny. Po drodze odkrycie: nowa nie zaznaczona jeszcze na mapie ulica (Gospodarcza?) ze ścieżką rowerową dochodząca do Szopienickiej - przejechałem nią z przyjemnością.
Sama trasa przejechana już tyle razy, że mógłbym jechać zupełnie na pamięć, dlatego przydał się mały odskok w bok w Morgach.
nowo powstała ścieżka rowerowa w ciągu ulicy Gospodarczej w Katowicach © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem świętej Anny na Nikiszowcu w ciągu dnia © TomekChorzow
architektura Nikiszowca © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem świętego Jacka w Morgach © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Mysłowicach-Brzezince- © TomekChorzow
Siedziba TAURON Wydobycie Spółka Akcyjna w Jaworznie © TomekChorzow
znowu na Rynku w Jaworznie - z kolegiatą w tle © TomekChorzow
Widok na Planty w Jaworznie obok Galerii Galena © TomekChorzow
rowerostrada w Jaworznie © TomekChorzow
imponujących rozmiarów nowa chłodnia kominowa Elektrowni Jaworzno © TomekChorzow
te chłodnie kominowe w Jaworznie w poprzednich latach fotografowałem już po ciemku © TomekChorzow
na Placu Wyzwolenia w Nikiszowcu wieczorową porą © TomekChorzow
kościół pod wezwaniem świętej Anny na Nikiszowcu po zmroku © TomekChorzow
Akademia Muzyczna w Katowicach © TomekChorzow
Kategoria użytkowo
na Bytków i Osiedle Witosa
d a n e w y j a z d u
28.22 km
0.00 km teren
01:49 h
Pr.śr.:15.53 km/h
Pr.max:37.10 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Wieczorny wypad z dokumentami na Bytków i potem przez Park Śląski i Tysiąclecie na osiedle Witosa.
Przyjemny, ciepły letni wieczór.
Kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego i świętego Herberta na osiedlu Wincentego Witosa w Katowicach © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo
do Krakowa po raz pierwszy na rowerze
d a n e w y j a z d u
150.61 km
30.00 km teren
08:57 h
Pr.śr.:16.83 km/h
Pr.max:41.50 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:971 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Nordkapp
Dawno temu powstały zamiar udało się wreszcie zrealizować –
przejechać choć kawałek Wiślanej Trasy Rowerowej. Małe
możliwości manewrowe, jeśli chodzi o termin, a właściwie ich
brak, sprawiły, że jedyna realna data realizacji wyjazdu przypadła
na sobotę 19 czerwca. Powstało mi w głowie kilka wariantów: na
przykład taki, by wyruszyć po pracy w piątek, przejechać przez
Lasy Murckowskie, jeszcze w widoczności, a całą WTR pokonać po
ciemku i dotrzeć do Michała przed g. 7 rano. Ostatecznie stanęło
na tym, że w miarę się wyspałem i po godzinie 4, wyruszyłem, nie
używając w zasadzie wcale lampki. Przejazd przez Radoszowy, Lasy
Panewnickie, Murckowskie i dalej Siągarnię, zajął sporo czasu, co
sprawiło, że na punkcie początkowym pokonywanego odcinka WTR
pojawiłem się dopiero o godzinie 9:30.
Po drodze – za
Siągarnią miłe towarzystwo przygodnie spotkanego rowerzysty z
Giszowca i wspólne kilka kilometrów trasy. W Lędzinach warto było
wjechać na Górę Klimont pod kościół pod wezwaniem Świętego
Klemensa, by podziwiać rozległy krajobraz. W Bieruniu nieco
pokluczyłem, ale dzięki temu odwiedziłem Rynek, sanktuarium
świętego Walentego oraz zabytkową groblę z kładką przerzuconą
nad ulicą Chemików. Z Bierunia ścieżka rowerową w stronę
Oświęcimia, ale chcąc uniknąć niebezpiecznego odcinka przez
Babice, zaraz za mostem na Wiśle skręciłem w lewo i przez nieco
zarośnięte tereny, częściowo po wale wiślanym, przekraczając na
koniec Wisłę w końcu dojechałem do wspomnianego punktu
początkowego na WTR. Wtedy słońce zaczęło już mocno przypiekać
i upał stawał się coraz bardziej dotkliwy. Cała trasa nie
zacieniona, w pełnym słońcu. W Miętkowie zjechałem do
zabytkowego kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej,
który jak się okazało (o czym nie wiedziałem) jest kościołem
przeniesionym w latach siedemdziesiątych z Niegowici, gdzie
posługiwał ks. Karol Wojtyła zaraz po święceniach kapłańskich.
Starałem się zasadniczo trzymać wytyczonego śladu toteż z
Mętkowa wróciłem jak najszybciej na WTR jeszcze przed zakolem
wokół Płazianki.
Nie przypuszczałem,
że na tak (teoretycznie) nizinnej trasie spotka mnie niedługi
aczkolwiek wymagający podjazd. Po krótkim postoju przy kościele w
Kamieniu dość długi zjazd wprost na stopień wodny wraz z elektrownią w Łączanach.
Stamtąd już południową stroną Wisły, gdzie trasa już większą
częścią wiedzie drogami poza koroną wału. W Facimiechu
uzupełnienie płynów w sklepie. W sumie wypiłem ponad 4,5 litra
płynów, co i tak nie było w sumie dużą ilością zważywszy
na ogromny skwar i przebyty dystans. Przed Tyńcem oczekiwane
spotkanie z Michałem, który wyjechał mi naprzeciw. Dzięki jego
przewodnictwu nawiedziliśmy wspólnie Tynieckie opactwo Benedyktynów
i Zakrzówek, który wcześniej kojarzył mi się tylko z
kamieniołomem, w którym w czasie wojny pracował Karol Wojtyła.
Dopełnienie dnia stanowiły miłe chwile spędzone we wspólnocie salezjańskiej na Łosiówce z Michałem i jego współbraćmi.
Przejazd na dworzec przez bardzo zatłoczony Kraków i wygodny powrót
do Katowic Kolejami Śląskimi. Bardzo udany dzień, mimo sporego wysiłku, jaki włożyłem
w pokonanie tej trasy (a może właśnie dlatego). Potrzebna mi była
taka wycieczka po wielu ostatnich wyjazdach z rzadka tylko
wybiegających poza Chorzów. Dystans podany wyżej obejmuje też powrót na rowerze z
Katowic.
Kategoria >100 km, nie-samotna wycieczka, samotna wycieczka, wyjazd rodzinny, z rowerem w pociągu
do Maciejkowic
d a n e w y j a z d u
15.26 km
0.00 km teren
01:04 h
Pr.śr.:14.31 km/h
Pr.max:41.10 km/h
Temperatura:29.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Jantar
w upale.
Tych porzuconych rowerów miejskich jest tak dużo, że już nie budzą mojego zdziwienia.
porzucony rower NEXTBIKE w Chorzowie przy ulicy Jana Kasprowicza © TomekChorzow
porzucony rower NEXTBIKE w Chorzowie przy ulicy Jana Kasprowicza © TomekChorzow
Kategoria jazda miejska, użytkowo